Westerplatte. Przemyślenia ojca dwóch synów, z troską o ich bezpieczeństwo mając na uwadze naszą narodową historię.

Westerplatte

Dziś 7 września 2018 r. mija 79 rocznica kapitulacji Westerplatte.
Poniżej przemyślenia ojca dwóch synów, z troską o ich bezpieczeństwo, mając na uwadze naszą narodową historię, na podstawie przykładu Westerplatte. Przykładu dbania o życie polskiego żołnierza i polską rację stanu, bez oglądania się na zdanie krajów trzecich oraz traktaty. 
Pomyślałem patrząc na moich nastoletnich synów, że warto aby nasz kraj i Naród wyciągał wnioski z historii. Może inaczej, aby wnioski wyciągały nasze polityczne elity, bo w sumie to my Polacy idziemy walczyć, a nasze elity polityczne ... elitarnie uciekają na tyły, tak jak to miało miejsce w 1939 roku.


Celne słowa Ojca Świętego Jana Pawła II. 

Wprowadzenie 

W naszej historii XIX i XX w. mamy zalew bitew i kampanii okupionych masą ofiar po polskiej stronie, na tym zalewie są jedynie nieliczne wyspy starć, w których naszych zginęło mało, taką wyspą jest Westerplatte.  

Groby obrońców Westerplatte. fot. Piotr Wujec

Najbardziej minie pociąga w historii wiedza o detalu oraz związku skutkowo-przyczynowym, najbardziej mnie irytuje głupie rzucanie datami. 

Was też? 

Jeśli tak to pochylmy się wspólnie nad inaczej ujętym tematem. Skupmy się na temacie żołnierz i infrastruktura, która ma chronić jego życie.

No to siadaj proszę pogadamy...

Celem omówienia skuteczności obrony Westerplatte powinienem w pierwszej kolejności napisać o obrońcach, potem o położeniu półwyspu, a następnie o infrastrukturze obronnej. 
Infrastrukturze, na szczęście dla obrońców, tworzonej przez nasze WP w tajemnicy, z naruszeniem prawa międzynarodowego, bez oglądania się na inne kraje, bez oglądania się na interesy naszych sojuszników lecz z dbałością o polską rację stanu i polskiego żołnierza.

Inny półwysep


Westerplatte 1939. Wzór godny dziś naśladowania. Szczególnie dziś, gdy nasz kraj jest zupełnie rozbrojony, czego dobitnym przykładem jest inny półwysep, tj. Hel. 
Hel to miejsce blokujące Zatokę Gdańską, które trudno zdobyć. Pomimo licznych szturmów najpierw nie mogli zdobyć Helu, przez ok. miesiąc, Niemcy w 1939, a następnie Rosjanie zacięcie szturmując przez ok. dwa miesiące w 1945.  Hel poddał się dopiero po upadku Berlina, tak jak w 1939 roku broniony przez naszych poddał się dopiero po zajęciu Polski przez Niemców i Rosjan.
W temacie obronność narodowa, a Hel jeszcze jedna tym razem prawnicza uwaga.
Od szeregu lat na Helu znika obecność naszej armii, w tym MW. Na pewno wielu z Was, tak jak mnie, zbulwersowała widoczna przed ostatnimi wyborami intensyfikacja wyprzedaży przez Agencję Mienia Wojskowego ziemi na Helu. Ziemi położonej w istniejącym tam jeszcze kilkanaście lat temu Rejonie Umocnionym Hel, obejmującym część półwyspu. Niestety przesłał on istnieć, ze stratą dla obronności, w wyniku wyroku TK, wydanego na skutek bulwersującego wniosku Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, TK orzekł w 2003 r. o niezgodności z konstytucją … uznania części Helu za rejon umocniony!!!

Dziś gdy prysła budowana w krajach UE fikcja pt. „mamy XXI w. okres europejskiego pokoju, po co się zbroić prowokując wojnę, wojny w Europie nie ma i nie będzie…” mamy wszyscy problem, a szczególnie my Polacy, patrząc na nasze historyczne doświadczenia.

Pytania 

Mając na uwadze powyższe poszukam odpowiedzi na dwa pytania.
1.    Dlaczego podczas obrony zginęło raptem 15 naszych żołnierzy, a 26 zostało rannych, wobec ponad 50 poległych oraz 121 rannych Niemców?  
2.    Z jakiego powodu przez 7 dni utrzymała się mała obszarowo polska składnica, mając załogę w sile raptem kompanii, pomimo niemieckiej miażdżącej przewagi ogniowej oraz próby ataku z zaskoczenia?

Ad. 1. 
Dlaczego podkreślam straty?
Gdyż były one małe po polskiej stronie na Westerplatte w 1939.
Przypominam, że poza wyjątkami (np. obrona przez nasze WP umocnień w Wizne, czy też naprędce zorganizowana obrona największej na świecie radiostacji w Starych Babicach pod Warszawą), podczas kampanii wrześniowej, to Niemcy stracili znacznie mniej żołnierzy niż nasza armia.
Smutny dla nas bilans zamyka się w stwierdzeniu, że podczas kampanii Niemcy stracili w rannych i zabitych ok. pięć razy mniej żołnierzy niż my. W rannych i zabitych straty Niemieckie w 1939 roku ocenia się na ok. 40 tys. żołnierzy, a straty Wojska Polskiego szacuje się na koło 200 tys. żołnierzy, acz trudno je ocenić dokładnie, mając na uwadze liczne zbrodnie wojenne popełniane przez poszczególne niemieckie oddziały, często z inicjatywy niemieckich dowódców już na poziomie kompanii. Zbrodni licznych szczególnie na Pomorzu, w Wielkopolsce, na Kujawach, czy Śląsku i innych ziemiach dawnego zaboru pruskiego, gdzie od pierwszych dni wojny niemiecka armia oraz tworzone doraźnie oddziały tzw. „zwykłych Niemców” często mordowały wziętych do niewoli obrońców. Ofiarami tej niemieckiej nienawiści padli tez obrońcy Poczty Polskiej w Gdańsku. 

Mur Poczty Polskiej w Gdańsku, pod którym Niemcy rozstrzelali polskich obrońców poczty, którzy skapitulowali.  

Warto parę chwil poświęcić cierpieniu kilku milionów mieszkańców dawnego Zaboru Pruskiego (Pomorzan, Bydgoszczan, czy też Wielkopolan), których w samym 1939 roku Niemcy wymordowali ok. 40 tys. (czyli w cztery miesiące Niemcy zamordowali tylu Polaków, co Francja straciła cywili podczas całej II Wojny Światowej!). 
Zresztą okrutny niemiecki sposób nagłego wysiedlania całych polskich  miejscowości, powiązany z rozkradaniem polskiego majątku, pokazuje poniższe obwieszczenie z 1939 roku.
 
Przykład działan Niemców z 1939 roku, gdy zaczęli oni wysiedlanie i rabowanie Polaków. fot. Piotr Wujec
Szykuje osobny wpis o niemieckim okrucieństwie na Pomorzu, Kujawach oraz w Wielkopolsce, tym bardziej mając na uwadze przykre dla Polaków omijanie tego tematu przez część polskich polityków.
 Niemiecka propaganda, zawsze bardzo skuteczna, latami pracowała na zbudowanie negatywnego wizerunku Polski i Polaków, skutkującego okrucieństwem wobec naszego narodu lub aprobatą dla tego okrucieństwa, ze strony tzw. „zwykłych Niemców”.

Przykład niemieckiej propagandy, skutecznie odwracającej role i zafałszowującej fakty. Zwracam Wam uwagę na rolę Westerplatte!!! fot. Piotr Wujec


Straty

Wracając do strat podczas kampanii wrześniowej.
Owszem miały miejsce we wrześniu 1939 liczne przypadki mordowania przez niemieckich żołnierzy całych grup wziętych do niewoli polskich jeńców, lecz o wielkich naszych stratach decydowała przewaga militarna Niemiec oraz opóźniona mobilizacja naszej armii. 
Nasza armia w momencie wybuchu wojny dopiero się organizowała (z zakładanej mobilizacji ok. 1, 5 mln rezerwistów zdołano zmobilizować we wrześniu 1939 roku raptem ok 1/3 tej liczby, faktycznie zwiększając liczebność WP z ok 300 tys. żołnierzy w początkach 1938 roku do raptem ok. 900 tys. podczas kampanii wrześniowej).

Przygotowanie mobilizacyjne

Brak przygotowania do wojny kosztował nas wielkie straty. 
Tam gdzie nasze WP przygotowało się do wojny, jak to miało miejsce na Westerplatte, te straty były mniejsze.
Mobilizacja została opóźniona z typowej głupoty naszych polskich elit, podkreślam tak wówczas, jak i dziś polskich elit … przejmujących się tym co o nas myśli Europa, bardziej niż bezpieczeństwem Polaków.
Wówczas naciski Anglii i Francji wygrały ze zdrowym rozsądkiem, powodując znaczne przesuniecie mobilizacji. 
Pomimo alarmujących meldunków polskiego wywiadu (polski wywiad był jednym z najskuteczniejszych w Europie) rząd ogłosił ją dopiero na dzień … 31 sierpnia 1939!!!  Tymczasem mobilizacja wymagała co najmniej tygodnia czasu, co widać po poniższym fragmencie obwieszczenia mobilizacyjnego oraz praktyce wypracowanej przez historię wojen.
 
Muzeum II Wojny Światowej, gdzie w tym historycznym dokumencie z 31 sierpnia 1939 roku zwraca moja uwagę kluczowy detal, tj. zakładane nie mniej niż 4 dni mobilizacji. fot. Piotr Wujec

Owszem nasz Sztab Generalny wiedząc o zamiarze niemieckiego uderzenia 1 września 1939 przebazował wcześniej na lotniska polowe najważniejsze komponenty naszych sił powietrznych, ocalając je przed zniszczeniem na lotniskach. Nie zmienia to jednak mojej negatywnej oceny ówczesnych elit.


Czy można było się lepiej przygotować?
W 1939 roku inne kraje miały więcej od nas rozsądku, np. Finowie. 
Finlandia bez oglądania się na zdanie innych krajów, na wiele tygodni przed Sowiecką agresją przeprowadziła mobilizację powszechną, dzięki czemu fińska armia przeszkoliła rezerwistów przed rozpoczęciem wojny. 
Dzięki wcześniejszej mobilizacji fińska armia wytrzymała blisko cztery miesiące wyniszczającej wojny, pomimo stosunku sił w linii 1 fiński żołnierz na 6 - 7 sowieckich, gdy tymczasem we wrześniu proporcje wynosiły u nas 1 polski żołnierz na 2 -3 niemieckich… 
Owszem nam przeszkadzało w obronie zarówno wyjątkowo suche lato, jak i zdrada Francji i Anglii, które nie dotrzymały umowy o utworzeniu w ciągu 14 dni drugiego frontu, jak i fakt, że do wojny po stronie Niemiec przystąpiła Słowacja, co znacznie wydłużyło bronione granice.
OK. wiem, wiem, ba każdy z nas wie, z naszej historii, że możemy liczyć tylko na Węgry i Węgrów, reszta to wątpliwe sojusze i żadni nasi przyjaciele.

Załoga Westerplatte

Nie mam zamiaru opisywać szczegółów obrony polskiej składnicy materiałów na obszarze wolnego miasta Gdańsk. O nich większość z nas wie lub może łatwo się dowiedzieć.
Interesuje mnie przyczyna małych strat po polskiej stronie.
Zauważam, że załoga składnicy na Westerplatte została wzmocniona na wiele dni wcześniej, była zgrana w momencie niemieckiego ataku, wstrzelana i byli to żołnierze służący od lat lub co najmniej od kilku miesięcy.
Wiosną i latem 1939 roku WP przeprowadziło mobilizację imienną wybranych rezerwistów oraz broni, niestety tylko częściową.

Położenie

Westerplatte jest półwyspem, długim i mało dostępnym gdyż wąskim. Wojsko mające pod kontrolą Westerplatte może blokować ruch morski do Gdańska. 
W okresie międzywojennym Westerplatte było polską enklawą na terenie Wolnego Miasta Gdańska, o charakterze stacji tranzytowej i magazynów zaopatrzenia dla WP.

Infrastruktura obronna 

Odnośnie infrastruktury obronnej Westerplatte.
Była to składnica wojskowa, a nie rejon umocniony. Teoretycznie nie miała mieć ona charakteru umocnionego zgodnie z międzynarodowymi umowami, których stroną była Polska. Były tam tylko nieliczne bunkry z okresu gdy Gdańsk był częścią Niemiec.

Jeden z poniemieckich bunkrów na Westerplatte. fot. Piotr Wujec


Na długo przed dojściem Hitlera do władzy, bez względu na koloryt rządzących Niemcami rządów, nasz kraj doświadczył od początku lat 20 XX w. lekceważenia przez Niemców tak traktatów (tzw. kryzys Gdański - próba zablokowania korzystania przez Polskę z Gdańska), jak i sankcji ze strony Niemiec (tzw. „Wojna celna”). 
Czas pokazał, jeszcze za życia Marszałka Piłsudskiego, że do Niemców przemawiało tylko polskie zdecydowanie i argument siły. 
Niestety po śmierci Marszałka w 1935 roku zabrakło w polskich elitach rządowych odwagi i dalekowzroczności. Natomiast nasza armia wyciągnęła wnioski umacniając swoją infrastrukturę na Pomorzu. Przypominam, że nasz kraj aż do 1938 zakładał wojnę z Rosją Sowiecką… Plan obrony przed Niemcami, plan Z, zaczęto doszlifowywać dopiero w 1938 r….
Polscy architekci we współpracy z WP zaprojektowali w latach 30 XX w. ukryte pod budynkami składnicy bunkry. Budowano je w tajemnicy, tak aby były nie do dostrzeżenia z zewnątrz. Materiały dostarczano skrycie i tak samo prowadzono prace budowlane.
Otwory strzelnicze zostały ukryte za przysłoną … psychiczną, wynikającą z wiary obcych w rzekomy „polski bałagan”, no wiecie takie niedbalstwo polskie w budowie domku prowadzące do pozostawienia szczelin…. 
Szczelin o przemyślanym de facto polu ostrzału i odpowiednim koncie. Szczeliny widoczne na poniższym zdjęciu, już po ich uzupełnieniu o kmy … zatrzymały niemieckie ataki w 1939 roku.

Westerplatte. Szczeliny, będące de facto doskonale opracowanymi przez naszych Rodaków otworami strzelniczymi. fot. Piotr Wujec


Kolejna kwestią kluczową dla przetrwania obrońców we wrześniu 1939 roku była budowa koszar, które w tajemnicy zbudowano z żelbetonu. Dla zmylenia projektując w nich duże okna, tworzące wrażenie ich małej wartości obronnej. 

fot. Piotr Wujec

fot. Piotr Wujec

Tymczasem w piwnicach koszar były dobrze zaprojektowane stanowiska ogniowe. Same koszary wytrzymały tygodniowy ostrzał z dział wielkiego kalibru, zarówno prowadzony ogniem pośrednim, jak i bezpośrednim.

Czas obrony i czas kapitulacji

Owszem składnica na Westerplatte miała się bronić od 12 do 24 godzin, koncepcja jej obrony ulegała zmianie jeszcze przed 1 września 1939 roku. Fakt, że broniła się aż 7 razy dłużej niż planowano dodawał otuchy całemu WP.
Warto zauważyć, że pomimo przegrania wojny granicznej już ok 4 września 1939 roku, to dopiero od 6 września Niemcy zaczęli zajmować kluczowe dla naszej obronności obszary, w tym infrastrukturę lotniczą, jak widać na poniższej mapie, na która naniosłem pozycje niemieckie 6 września 1939 roku.

Opracowanie SG WP z wiosny 1939 roku, na które naniosłem komputerowo sytuację z września 1939 roku. 

Stan na 6 września 1939 roku, na żółto zaznaczyłem posiadane przez nasze siły powietrzne lotniska przystosowane do bazowania mysliwców oraz bombowców (długość drogi startowej, magazyny i baza remontowa, natomiast mnie istotne w 1939 roku lotnictwo liniowe i łącznikowe miało do dyspozycji więcej lotnisk, o krótszej drodze startowej). Lotnisk kluczowych dla mysliwców i bombowców do dyspozycji naszych SP było tylko 11, w tym dwa w budowie. Na jasno niebiesko zaznaczyłem przybliżony zasięg niemieckiej armii 6 września 1939 r. Na granatowo kierunek niemieckiego natarcia przed i po 6 września 1939 r. Faktycznie od 6 września 1939 Niemcy zaczynali zajmować newralgiczne obiekty polskiej infrastruktury obronnej. Słuchając w radiu o postępach Niemców, wiedział o tym, jak sądzę, każdy wykształcony oficer WP, w tym broniący Westerplatte. fot. Piotr Wujec

Sądzę, że ucieczka rządowych elit oraz sztabu Generalnego z Warszawy, rozpoczęta w nocy z 6 na 7 września, na wiele dni przed okrążeniem miasta, zupełnie pozbawiła cześć polskich żołnierzy wiary w swoją armię, wiary kluczowej dla walki… Myślę, że oficerowie wiedzieli co to oznacza. 
Zauważam, że Westerplatte skapitulowało 7 września 1939 roku.
Ucieczka Wodza Naczelnego WP na tyły już 6 września to osłabienie ducha walki. 
Znowu wracam do Finlandii, tam wręcz przeciwnie, im bardziej Rosjanie napierali na Finów, tym bliżej linii frontu przeniósł swoją kwaterę fiński wódz naczelny marszałek Mannerheim. Powtarzał on zasadę, że żołnierz na froncie musi mieć świadomość, że jego dowództwo też ryzykuje i jest tuż. Wcielił ją w życie przesuwając swój sztab z Helsinek o ok 150 km bliżej frontu, na odległość  raptem ok. 40 km za frontem…
Myślę, że każdy przytomny polski oficer wiedział od 6 września, że polskie dowództwo naczelne sobie nie radzi, że przegrywamy, że nie ma co liczyć na sojuszników… 
Do tego sądzę, iż obrońcy wiedzieli o niemieckim okrucieństwie okazywanym wobec polskich obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku. Przypominam, że Niemcy rozstrzelali wszystkich Polaków, którzy się im poddali.

fot. Piotr Wujec, dziś zasadnie rosną na wiosnę tak piękne kwiaty w miejscu tak mądrego i odważnego polskiego oporu. 

Mam zrozumienie dla decyzji o kapitulacji Westerplatte 7 września 1939 roku i chylę czoła przed odwagą, zaradnością i rozsądkiem naszych żołnierzy. 

Dziękuję za uwagę

Piotr Wujec

O autorze: Piotr Wujec - pasjonat łażenia po górach i żagli (sternik jachtowy), miłośnik rodzinnego miasta Warszawy, pasjonat lotnictwa, ukończył Zarządzanie Infrastrukturą Lotniczą na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej im. Tadeusza Kościuszki, Prawo Lotnicze na Uczelni Łazarskiego oraz kurs szybowcowy Aeroklubu Warszawskiego. 

Zawodowo Piotr Wujec jest prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, doktorantem w Instytucie Prawa Upadłościowego i Restrukturyzacyjnego Uczelni Łazarskiego. 

Układ bloga

Mój blog jest podzielony na kilka tematów, tym samym wpisz w wyszukiwarkę bloga temat:
- "Mazowsze", o ile interesuje Ciebie Mazowsze, w tym Puszcza Kampinoska, 
- "góry" o ile interesują Ciebie góry od Teneryfy, poprzez Karkonosze, Gorce i Beskidy po Tatry,
- "Siadaj proszę pogadamy" o ile chcesz poczytać o geopolityce, np. o Katalonii;
- "lotnictwo", nazwa opisuje celnie temat cyklu wpisów;
- "polskie konstrukcje", o ile chcesz poczytać o nich racząc się zdjęciami.
- "Taktyka", jeśli chcesz ją poznać od stosowanej przez falangę hoplitów starożytnej Grecji, poprzez legiony rzymskie, rycerstwo podczas średniowiecznych walk Anglików z Francuzami, Burów podczas Wojny Burskiej, po organizację obrony przeciwlotniczej Polski w 1939 roku.
- "Warszawa" to historie i zdjęcia na temat mojego miasta;
- "Mazury" zakres oczywisty:)
- "photoblog Piotr Wujec", to po prostu moje zdjęcia.

Zapraszam do lektury
Piotr Wujec


Komentarze

Najczęściej czytane. EN. The most read posts on my blog.