Parada Równości?
Parada Równości?
Czuję lęk pisząc poniższe, mając na uwadze lekceważenie prawa, poczucie stania ponad nim oraz agresję i brak tolerancji widoczny w pewnych środowiskach. Jednak wolność zgromadzeń, tolerancja i poszanowanie prawa to fundamenty wolności, o ile zawładnie nami lęk, to stracimy wolność religijną, światopoglądową, zgromadzeń, a potem polityczną…
Miejscem do toczenia ostrych sporów
politycznych jest Sejm a nie ulica, a każdy spór powinien być toczony przez
strony bez obrazy uczuć czyli na argumenty.
Można i powinno się manifestować swoje przekonania lecz bez okazywania pogardy i lekceważenia!
Pomyślałem, że warto przypomnieć zapisy
Konstytucji RP, Kodeksu Karnego oraz Prawa o zgromadzeniach, mając na uwadze widoczną
od lat ostrą walkę polityczną kosztem przestrzegania prawa.
Piszę tą
informację, jako prawnik mający za sobą współorganizowanie i przygotowywanie dokumentacji
wielu zgromadzeń sprzeciwiających się polityce władz lub zależnych od niej
podmiotów (pracodawców) zarówno za rządów PiS, jak i PO-PSL.
Niepokoi mnie fakt, że brakuje - podczas
niektórych zgromadzeń publicznych - poszanowania prawa przez organizatorów,
wynikającego moim zdaniem z ich poczucia bezkarności oraz świadomości potęgi sił
za nimi stojących.
Inni organizatorzy zgromadzeń nie mogą sobie pozwolić na lekceważenie
prawa.
Na wielu współorganizowanych z moim udziałem zgromadzeniach (manifestacjach)
wypraszałem, uciszałem lub kazałem zwijać banery uczestników o ile były sprzeczne
z prawem, w braku reakcji uczestnika łamiącego prawo zwracałem się do Policji o
interwencję. Tym samym nie znajduje innego wytłumaczenia dla zaniechania egzekwowania
prawa przez organizatorów niż ich poczucie bezkarności i lekceważenie przez
nich prawa.
Postanowiłem przypomnieć kilka przepisów
- po tegorocznych zgromadzeniach publicznych mających miejsce w Gdańsku i
Warszawie. Zgromadzenia (tzw. Parady Równości) odbywały się z udziałem prezydentów miast, czyli przedstawicieli
organów samorządu mających prawo kontroli i rozwiązania zgromadzenia, w
przypadku naruszania przez jego uczestników przepisów.
Po co przytaczam te przepisy?
Podkreślam - moim zdaniem
fundamentem wolności jest nieograniczone prawo do manifestowania swoich
poglądów od skrajnej lewicy po skrajną prawicę, połączone z równym traktowaniem
- każdego obywatela i każdego organizatora zgromadzenia – przez władze publiczne!
Uważam, że w mediach ostatnio jest za dużo polityki a za mało faktów. Informacja
to podstawa.
Podaje tylko przepisy bez mojego
komentarza.
Zobaczcie, iż Konstytucja RP i inne
ustawy są u nas traktowane instrumentalnie, mianowicie są podnoszone w walce
politycznej, a jednocześnie omijane wtedy, gdy jest to wygodne dla tych co się
do nich w polityce odwołują.
Irytuje mnie przyzwolenie na łamanie
prawa, ze strony tych co powinni je egzekwować.
Tak jak już pisałem, nie
tłumaczy dla mnie tej bierności lęk przed wpływowymi, zamożnymi środowiskami.
Oczekuje od przedstawicieli administracji zarówno rządowej, jak i samorządowej po
prostu odwagi w egzekwowaniu prawa, to ich rola!
Oto wybrane przepisy, zapraszam do
uważnej lektury.
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej
Art. 7. Organy władzy publicznej
działają na podstawie i w granicach prawa.
Art. 8. 1. Konstytucja jest najwyższym
prawem Rzeczypospolitej Polskiej.
2. Przepisy Konstytucji stosuje się
bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej.
Art. 18. Małżeństwo jako związek
kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się
pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.
Art. 30. Przyrodzona i niezbywalna
godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela.
Jest ona nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem
władz publicznych.
Art. 31. 1. Wolność człowieka podlega
ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować
wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego
prawo mu nie nakazuje.
Art. 32. 1. Wszyscy są wobec prawa
równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
2. Nikt nie może być dyskryminowany w
życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Kodeks Karny
Art. 196. Kto obraża uczucia
religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub
miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega
grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat
2.
Prawo o zgromadzeniach
Art. 18. 1. Zgromadzeniem kieruje
przewodniczący.
2. Przewodniczącym zgromadzenia jest:
1) organizator zgromadzenia będący
osobą fizyczną, chyba że inna osoba fizyczna wyrazi pisemną zgodę na
przyjęcie obowiązków przewodniczącego zgromadzenia;
2) osoba działająca w imieniu
organizatora zgromadzenia, która wyrazi pisemną zgodę na przyjęcie obowiązków
przewodniczącego zgromadzenia, w przypadku gdy organizatorem zgromadzenia jest
osoba prawna lub inna organizacja.
Art. 19. 1. Organizator zgromadzenia
oraz przewodniczący zgromadzenia są obowiązani do zapewnienia przebiegu
zgromadzenia zgodnie z przepisami prawa oraz do przeprowadzenia
zgromadzenia w taki sposób, aby zapobiec powstaniu szkód z winy uczestników
zgromadzenia. W tym celu organizator zgromadzenia oraz przewodniczący
zgromadzenia podejmują przewidziane w ustawie środki.
2. W trakcie trwania zgromadzenia
jego przewodniczący jest obowiązany pozostawać w kontakcie z przedstawicielem
organu gminy, o którym mowa w art. 17 ust. 1, lub funkcjonariuszami Policji
w przypadku ich przybycia na miejsce zgromadzenia.
3. Organ gminy wyposaża przewodniczącego
zgromadzenia w identyfikator, który zawiera:
(…)
4. Przewodniczący zgromadzenia w trakcie
trwania zgromadzenia jest obowiązany do nieprzerwanego posiadania w widocznym
miejscu elementów wyróżniających, w tym identyfikatora, o którym mowa w ust. 3.
5. Przewodniczący
zgromadzenia żąda opuszczenia zgromadzenia przez osobę, która swoim zachowaniem
narusza przepisy ustawy albo uniemożliwia lub usiłuje udaremnić zgromadzenie. W
przypadku niepodporządkowania się żądaniu przewodniczący zgromadzenia zwraca
się o pomoc do Policji lub straży gminnej (miejskiej).
6. Przewodniczący zgromadzenia
rozwiązuje zgromadzenie, jeżeli uczestnicy zgromadzenia nie podporządkują się
jego poleceniom lub gdy przebieg zgromadzenia narusza przepisy niniejszej
ustawy albo przepisy karne.
7. Uczestnicy zgromadzenia z chwilą jego
rozwiązania są obowiązani niezwłocznie opuścić miejsce, w którym odbywało się
zgromadzenie.
Art. 20. 1. Zgromadzenie może być
rozwiązane przez przedstawiciela organu gminy, jeżeli jego przebieg zagraża
życiu lub zdrowiu ludzi albo mieniu w znacznych rozmiarach lub narusza przepisy
niniejszej ustawy albo przepisy karne, a przewodniczący zgromadzenia,
uprzedzony przez przedstawiciela organu gminy o konieczności rozwiązania
zgromadzenia, nie rozwiązuje go.
2. Funkcjonariusz Policji może
zwrócić się do przedstawiciela organu gminy o rozwiązanie zgromadzenia w
przypadku wystąpienia okoliczności, o których mowa w ust. 1.
3. Rozwiązanie zgromadzenia na podstawie
ust. 1 następuje przez wydanie decyzji ustnej podlegającej natychmiastowemu
wykonaniu, poprzedzonej dwukrotnym ostrzeżeniem uczestników zgromadzenia o
możliwości jego rozwiązania, a następnie ogłoszonej przewodniczącemu
zgromadzenia lub ogłoszonej publicznie uczestnikom zgromadzenia w przypadku
niemożności skontaktowania się z przewodniczącym zgromadzenia. Decyzję tę
doręcza się organizatorowi zgromadzenia na piśmie w terminie 72 godzin od jej
podjęcia.
Wyjaśnienie moich intencji
Dlaczego widząc bezkarność i pogardę dla
prawa wybranych środowisk oraz części wspierających ich polityków odważam się
na taki wpis?
Obawiam się, że poczucie bezkarności i
stawianie się ponad prawem, lekceważenie zasady równości, może kiedyś mnie
dotknąć jeszcze bardziej niż dziś dotyka mnie bezkarne, powtarzające się,
publiczne obrażanie moich uczuć religijnych.
Profanacja widoczna na Paradzie Równości
w Gdańsku i Warszawie jest moim zdaniem wynikiem poczucia bezkarności.
Jedną
z kluczowych zasad obowiązujących w państwach prawa jest zasada mówiąca, iż brak
sankcji z tytułu łamania prawa zachęca innych do jego łamania, prowadząc do
lekceważenia danej normy prawnej.
Natomiast brak możliwości uniknięcia kary za naruszania
prawa skutkuje poszanowaniem prawa.
fot. Piotr Wujec |
Spór lewica – prawica można przecież
toczyć bez lekceważenia drugiej strony, bez prześmiewania istotnych dla drugiej
strony wartości, bez obrażania uczuć religijnych, po prostu walcząc na
argumenty bez agresji!
Kolejna sprawa to równość
Cenię sobie równość, jak pewnie każdy z Polaków. Pragnę aby tak administracja rządowa, jak i samorządowa, w tym prezydent miasta traktowali równo wszystkich mieszkańców bez faworyzowania jednych i pomijania innych.
Warto - aby uniknąć manipulacji w celach politycznych - pamietać parę faktów.
Przywiązanie do równości to typowo polska cecha, tak bardzo utrudniająca ekspansję bolszewików i komunistów pośród Polaków.
Przypominam, w okresie II RP obywatele polscy, bez wzglądu na narodowość, płeć i wyznanie mieli równe prawa, co było w ówczesnym Świecie wyjątkiem.
W Polsce pełne bierne i czynne prawo wyborcze miały kobiety od początku II RP, czyli na długo przed przyznaniem im takich praw we Francji, Wlk. Brytanii czy też USA.
II RP, PRL i III RP szanowała i szanuje prawa mniejszości narodowych.
Prawa mniejszości homoseksualnej.
Rzeczpospolita Obojga Narodów - obie tworzące ją części, czyli Królestwo Polskie oraz Wlk. Księstwo Litewskie - była jedynym krajem Europy, gdzie w prawie brak było ingerencji państwa w sprawy seksualności obywateli Rzeczpospolitej. Polskie prawo milczało na temat kar za homoseksualizm! Brak u nas było ingerencji w seksualność obywateli oraz penalizacji homoseksualizmu, obecnej w ówczesnym prawie brytyjskim, niemieckim, francuskim i rosyjskim tego okresu.
Jak widać zawsze my Polacy byliśmy tolerancyjni.
Proszę jednak nie mylić polskiej tolerancji, z tym czego dziś oczekują od nas mniejszości, czyli z uległością i zgodą na okazywane publicznie lekceważenie naszych polskich świętości, tak religijnych, jak godeł (od państwowych po wojskowe, np. tzw. "polska szachownica").
Każdemu, kto mówi dziś bzdury, celem skłócenia nas Polaków, jakoby polski katolicyzm oznaczał brak nowoczesności ... polecam poniższą mapkę, prezentująca to co wie każdy Polak znający naszą wyjątkową historię, czyli tolerancję w katolickiej I RP oraz katolickiej II RP!
http://www.wykop.pl/ramka/3322423/jedyny-kraj-w-europie-w-ktorym-homoseksualizm-nigdy-nie-byl-karany/
W Polsce nie prześladowano homoseksualistów już w okresie przed zaborami, czyli za I RP, co było wyjątkowe w XVIII w. Europie.
Natomiast po zaborach, już w roku 1932, w katolickiej II RP, odstapiono od penalizacji homoseksualizmu, która była pozostałością prawa zaborców. Polski Sejm i Senat zrobił to w 1932 roku przy pierwszej okazji systemowej zmiany prawa, odstąpując od okrutnego ustawodawstwa zaborców w tej materii (tj. Rosji, Austro-Węgier i Niemiec).
Tymczasem w Niemczech (RFN) prześladowano homoseksualistów w ramach obowiązującego tam prawa, aż do 1968 roku, a w NRD do 1969 roku. Niemcy, jak wiemy z historii, popadają ze skrajności w skrajność, ze szkodą dla mniejszości i Europy...
Na szczęście my Polacy stronimy od skrajności, szukając rozwiązań bazujących na naszych tradycjach...
Mam nadzieję, że powyższa wiedza o naszej historii równości wobec prawa, dająca powód do dumy, jest pośród Polaków obecna. Ważne abyśmy nie dali się manipulować mediom.
"Jest to człowiek bez czci i wiary", to polskie powiedzenie określające kogoś podłego bez honoru, nie godnego zaufania.
Z jakiego powodu odwołuje się to powiedzenie do wiary i czci?
Z historycznego doświadczenia!
Najpierw zaborcy, tj. Prusacy (ewangelicy), Austryjacy (mimo, że byli katolikami) i Rosjanie (prawosławni) robili co mogli celem zdyskredytowania i zniszczenia polskiego kościoła katolickiego.
Przodowała w tym propaganda pruska, a po 1871 roku niemiecka (Cesarstwa Niemieckiego), naśmiewając się z katolicyzmu polskiego, celem zdyskredytowania Kościoła, do tego prawodawstwo niemieckie było dla katolików dyskryminujące, w zaborze pruskim w stosunku do innych wyznań.
Rosjanie i Austryjacy natomiast kasowali całe katolickie polskie zakony i zajmowali katolickie polskie kościoły, zamieniając je na cerkwie (prawosławne w zaborze rosyjskim, grekokatolickie w zaborze austryjackim, np. w Przemyślu).
Potem przyszła II Wojna Światowa i agresja ze strony obu sąsiednich mocarstw.
Tak Niemcy, jak i Sowieci byli od 1939 roku skoncentrowani na metodycznym wymordowywaniu lub wysyłaniu do obozów polskiego duchowieństwa katolickiego. Niemcy zaczęli od morodowania katolików na Pomorzu i w Wielkopolsce...
... potem przyszła kolej na inne rejony Polski.
Nie oszczędzali też Niemcy w Generalnej Guberni tych polskich ewangelików, którzy odmawiali podpisania niemieckiej listy narodowościowej. Odmawiający byli mordowani przez Niemców lub wysyłani do niemieckich KL, w tym duchowni.
Natomiast akcja eliminacji duchownych katolickich przez Niemców przyjęła wielkie systemowe rozmiary, najpierw po 1933 w Niemczech, a następnie też w okupowanej Polsce. Naziści czuli się zagrożeni przez nauki Kościoła Katolickiego, w tym nauki o miłości bliźniego oraz miłowania swoich wrogów.
Naziści w pierwszej kolejności, po przejęciu włądzy w Niemczech, zajęli się aresztowaniem komunistów, chrześcijańskich demokratów oraz duchownych katolickich. Osadzali ich w KL. Potem przyszła kolej na polskich działaczy narodowych.
Po wybuchu wojny Niemcy rozpoczeli eksterminację, najpierw od września 1939 roku Polaków na zajmowanych ziemiach dawnego zaboru pruskiego, w tym księży katolickich, nauczycieli, urzędników i lokalnych polskich działaczy samorządowych. Eksterminacja odbywała się przy czynnym w niej udziale mniejszości niemieckiej.
Po Polakach Niemcy zabrali się za eksterminację Żydów, naszych polskich Żydów. Niemiec mógł bezkarnie zastrzelić tak Żyda, jak i Polaka, na okupowanych terenach.
OK to wie pewnie każdy nie ma co się rozwodzić. Wracam do tematu.
Wiara trzymała przy życiu Polaków w niemieckich i rosyjskich obozach.
W tym kult Matki Boskiej, tak dziś profanowanej przez niektórych lewicowych, jak dla mnie pseudo artystów.
Mój dziadek i babcia przetrwali niemiecki KL, po wojnie - nawet za komuny wyjątkowo srogiej do 1956 roku, pozostali religijni, mimo, że niemieckie kule odebrały im kilkoro dzieci, a może włąśnie z tego powodu...
Proszę każdego Polaka, aby miał pamięć o naszej polskiej historii, o tym jak polska wiara wadziła przez wieki wrogim nam mocarstwom.
Pamięć o faktach jest istotna, szczegónie dziś gdy są Polacy bomabardowani propagandą, pod kontem zbliżających się wyborów.
Naszą polską cechą narodową jest dążenie do równości, z poszanowaniem innych!
Niestety w 1939 roku boleśnie nasi przodkowie przekonali się, że mniejszości korzystające z równości w II RP okazały się w większości nie lojalne wobec Polski i polskiej większości. Tak na kresach wschodnich, jak i na zachodzie, mniejszości witały z radością agresorów, przyłączając się licznie do prześladowania Polaków.
Warto - aby uniknąć manipulacji w celach politycznych - pamietać parę faktów.
Przywiązanie do równości to typowo polska cecha, tak bardzo utrudniająca ekspansję bolszewików i komunistów pośród Polaków.
Przypominam, w okresie II RP obywatele polscy, bez wzglądu na narodowość, płeć i wyznanie mieli równe prawa, co było w ówczesnym Świecie wyjątkiem.
W Polsce pełne bierne i czynne prawo wyborcze miały kobiety od początku II RP, czyli na długo przed przyznaniem im takich praw we Francji, Wlk. Brytanii czy też USA.
II RP, PRL i III RP szanowała i szanuje prawa mniejszości narodowych.
Prawa mniejszości homoseksualnej.
Rzeczpospolita Obojga Narodów - obie tworzące ją części, czyli Królestwo Polskie oraz Wlk. Księstwo Litewskie - była jedynym krajem Europy, gdzie w prawie brak było ingerencji państwa w sprawy seksualności obywateli Rzeczpospolitej. Polskie prawo milczało na temat kar za homoseksualizm! Brak u nas było ingerencji w seksualność obywateli oraz penalizacji homoseksualizmu, obecnej w ówczesnym prawie brytyjskim, niemieckim, francuskim i rosyjskim tego okresu.
Jak widać zawsze my Polacy byliśmy tolerancyjni.
Proszę jednak nie mylić polskiej tolerancji, z tym czego dziś oczekują od nas mniejszości, czyli z uległością i zgodą na okazywane publicznie lekceważenie naszych polskich świętości, tak religijnych, jak godeł (od państwowych po wojskowe, np. tzw. "polska szachownica").
Każdemu, kto mówi dziś bzdury, celem skłócenia nas Polaków, jakoby polski katolicyzm oznaczał brak nowoczesności ... polecam poniższą mapkę, prezentująca to co wie każdy Polak znający naszą wyjątkową historię, czyli tolerancję w katolickiej I RP oraz katolickiej II RP!
http://www.wykop.pl/ramka/3322423/jedyny-kraj-w-europie-w-ktorym-homoseksualizm-nigdy-nie-byl-karany/
W Polsce nie prześladowano homoseksualistów już w okresie przed zaborami, czyli za I RP, co było wyjątkowe w XVIII w. Europie.
Natomiast po zaborach, już w roku 1932, w katolickiej II RP, odstapiono od penalizacji homoseksualizmu, która była pozostałością prawa zaborców. Polski Sejm i Senat zrobił to w 1932 roku przy pierwszej okazji systemowej zmiany prawa, odstąpując od okrutnego ustawodawstwa zaborców w tej materii (tj. Rosji, Austro-Węgier i Niemiec).
Tymczasem w Niemczech (RFN) prześladowano homoseksualistów w ramach obowiązującego tam prawa, aż do 1968 roku, a w NRD do 1969 roku. Niemcy, jak wiemy z historii, popadają ze skrajności w skrajność, ze szkodą dla mniejszości i Europy...
Na szczęście my Polacy stronimy od skrajności, szukając rozwiązań bazujących na naszych tradycjach...
Mam nadzieję, że powyższa wiedza o naszej historii równości wobec prawa, dająca powód do dumy, jest pośród Polaków obecna. Ważne abyśmy nie dali się manipulować mediom.
"Bez czci i wiary"
"Jest to człowiek bez czci i wiary", to polskie powiedzenie określające kogoś podłego bez honoru, nie godnego zaufania.
Z jakiego powodu odwołuje się to powiedzenie do wiary i czci?
Z historycznego doświadczenia!
Najpierw zaborcy, tj. Prusacy (ewangelicy), Austryjacy (mimo, że byli katolikami) i Rosjanie (prawosławni) robili co mogli celem zdyskredytowania i zniszczenia polskiego kościoła katolickiego.
Przodowała w tym propaganda pruska, a po 1871 roku niemiecka (Cesarstwa Niemieckiego), naśmiewając się z katolicyzmu polskiego, celem zdyskredytowania Kościoła, do tego prawodawstwo niemieckie było dla katolików dyskryminujące, w zaborze pruskim w stosunku do innych wyznań.
Rosjanie i Austryjacy natomiast kasowali całe katolickie polskie zakony i zajmowali katolickie polskie kościoły, zamieniając je na cerkwie (prawosławne w zaborze rosyjskim, grekokatolickie w zaborze austryjackim, np. w Przemyślu).
Potem przyszła II Wojna Światowa i agresja ze strony obu sąsiednich mocarstw.
Tak Niemcy, jak i Sowieci byli od 1939 roku skoncentrowani na metodycznym wymordowywaniu lub wysyłaniu do obozów polskiego duchowieństwa katolickiego. Niemcy zaczęli od morodowania katolików na Pomorzu i w Wielkopolsce...
... potem przyszła kolej na inne rejony Polski.
Nie oszczędzali też Niemcy w Generalnej Guberni tych polskich ewangelików, którzy odmawiali podpisania niemieckiej listy narodowościowej. Odmawiający byli mordowani przez Niemców lub wysyłani do niemieckich KL, w tym duchowni.
Natomiast akcja eliminacji duchownych katolickich przez Niemców przyjęła wielkie systemowe rozmiary, najpierw po 1933 w Niemczech, a następnie też w okupowanej Polsce. Naziści czuli się zagrożeni przez nauki Kościoła Katolickiego, w tym nauki o miłości bliźniego oraz miłowania swoich wrogów.
Naziści w pierwszej kolejności, po przejęciu włądzy w Niemczech, zajęli się aresztowaniem komunistów, chrześcijańskich demokratów oraz duchownych katolickich. Osadzali ich w KL. Potem przyszła kolej na polskich działaczy narodowych.
Po wybuchu wojny Niemcy rozpoczeli eksterminację, najpierw od września 1939 roku Polaków na zajmowanych ziemiach dawnego zaboru pruskiego, w tym księży katolickich, nauczycieli, urzędników i lokalnych polskich działaczy samorządowych. Eksterminacja odbywała się przy czynnym w niej udziale mniejszości niemieckiej.
Po Polakach Niemcy zabrali się za eksterminację Żydów, naszych polskich Żydów. Niemiec mógł bezkarnie zastrzelić tak Żyda, jak i Polaka, na okupowanych terenach.
OK to wie pewnie każdy nie ma co się rozwodzić. Wracam do tematu.
Ręcznie wykonany przez polskich więźniów sowieckiego obozu śpiewnik. Im komuniści mocniej zwalczali katolicyzm i Kościół, tym bardziej go doceniali Polacy. fot. Piotr Wujec AD 2018 |
Wiara trzymała przy życiu Polaków w niemieckich i rosyjskich obozach.
W tym kult Matki Boskiej, tak dziś profanowanej przez niektórych lewicowych, jak dla mnie pseudo artystów.
Mój dziadek i babcia przetrwali niemiecki KL, po wojnie - nawet za komuny wyjątkowo srogiej do 1956 roku, pozostali religijni, mimo, że niemieckie kule odebrały im kilkoro dzieci, a może włąśnie z tego powodu...
fot. Piotr Wujec Muzeum Katyńskie AD 2018 r. |
Proszę każdego Polaka, aby miał pamięć o naszej polskiej historii, o tym jak polska wiara wadziła przez wieki wrogim nam mocarstwom.
Pamięć o faktach jest istotna, szczegónie dziś gdy są Polacy bomabardowani propagandą, pod kontem zbliżających się wyborów.
Naszą polską cechą narodową jest dążenie do równości, z poszanowaniem innych!
Niestety w 1939 roku boleśnie nasi przodkowie przekonali się, że mniejszości korzystające z równości w II RP okazały się w większości nie lojalne wobec Polski i polskiej większości. Tak na kresach wschodnich, jak i na zachodzie, mniejszości witały z radością agresorów, przyłączając się licznie do prześladowania Polaków.
Cel wpisu i jego powód
Zdecydowałem się przypomnieć każdemu obywatelowi obowiązujące prawo, mając na uwadze dwie kwestie:
- pierwszą - hasła pod którymi odbyła
się wczoraj kolejna tzw. Parada Równości, z obecnością Prezydenta Warszawy, w
tym kilka z nich sprzecznych z obowiązującym art. 18 Konstytucji RP (cyt. „Małżeństwo
jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują
się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.”);
- drugą - przeczytaną dziś
na wp.pl, lekceważącą w mojej ocenie, wypowiedź urzędującego prezydenta miasta, o tej
treści:
"Pytano mnie, czy gdy odbędzie się marsz w
obronie polskiej rodziny, to czy na niego także pójdę. Tak, jeżeli tylko uznam,
że polska rodzina jest zagrożona. Dziś otoczona jest ochroną konstytucyjną,
szacunkiem i miłością i na pewno nie potrzeba jej ochrony prawicowych
hipokrytów, którzy jedno mówią, a drugie robią" - napisał
Rafał Trzaskowski.
Podsumowując
Moim
zdaniem - mając na uwadze lekceważenie prawa przez uczestników i organizatorów –
powinni oni rozważyć zmianę nazwy kolejnych zgromadzeń z „Parada Równości” na „Parada
Lekceważenia”.
Wiem ile
ryzykuję takim wpisem, lecz jako rocznik 1971 pamiętam PRL, w tym:
- zamordyzm
lewicowy PRL gdzie brak było wolności zgromadzeń i słowa, można było
manifestować i głosić tylko lewicowe idee,
-
metodyczne za PRL ataki na Kościół i duchownych, mające na celu zdyskredytowanie
Kościoła, ataki tak w prasie PRL, jak i
ze strony funkcjonariuszy bezpieki z morderstwami włącznie.
Dla mnie czym innym jest rozliczanie Kościoła poprzez wymaganie egzekwowania w gronie duchownych prawa i zasad, na co jest moja zgoda, a czym innym jest generalizowanie, nagonka i okazywanie pogardy duchownym, wierzacym i Kościołowi, na co nie mam zgody!
Dla mnie czym innym jest rozliczanie Kościoła poprzez wymaganie egzekwowania w gronie duchownych prawa i zasad, na co jest moja zgoda, a czym innym jest generalizowanie, nagonka i okazywanie pogardy duchownym, wierzacym i Kościołowi, na co nie mam zgody!
Nie chcę
PRL bis!
Nie jestem politykiem uspokajam, lecz prawnikiem i Warszawiakiem, mocno przejętym tym co się dzieje w Polsce.
Owszem swoje wiem. Wiem, że każdy wierzący w Polsce jest zastraszony widoczną bezkarnością mniejszości, nie mamy na to wpływu niestety.
Jedyne co możemy zrobić to sobie wzajemnie przypominać fakty z naszej histroii, tak aby nie dawać się propagandzie.
Proszę Was o udostępnianie mojego wpisu, bardzo boję się, że młodzi Polacy z braku wiedzy o historii przyłączą się do obśmiewania i obrażania fundamentalnych dla polskości rzeczy. Wpis mój mówi o faktach, pokazuje polską tradycję będącą powodem do dumy narodowej!
Jak to mawiał Św. Jan Paweł II "Nie lękajcie się".
Prośba
Nie jestem politykiem uspokajam, lecz prawnikiem i Warszawiakiem, mocno przejętym tym co się dzieje w Polsce.
Owszem swoje wiem. Wiem, że każdy wierzący w Polsce jest zastraszony widoczną bezkarnością mniejszości, nie mamy na to wpływu niestety.
Jedyne co możemy zrobić to sobie wzajemnie przypominać fakty z naszej histroii, tak aby nie dawać się propagandzie.
Proszę Was o udostępnianie mojego wpisu, bardzo boję się, że młodzi Polacy z braku wiedzy o historii przyłączą się do obśmiewania i obrażania fundamentalnych dla polskości rzeczy. Wpis mój mówi o faktach, pokazuje polską tradycję będącą powodem do dumy narodowej!
Jak to mawiał Św. Jan Paweł II "Nie lękajcie się".
Piotr Wujec
Doświadczenie autora:
Komentarze
Prześlij komentarz
Informuję.
Na swoim blogu toleruję w komentarzach każdą opinię, jest mi obca poprawność. Poprawność to zabójczyni wolności.
Czy cenzuruję komentarze?
Nie. Cenzura jest zakazana w Konstytucji RP.
Ja cenię sobie wolność słowa i prawo.
Na blogu usuwam wulgarne komentarze.
Proszę unikajmy wulgaryzmów.
Podsumowując.
Informuję o możliwości zaniechania publikacji na moim blogu komentarzy o treści wulgarnej.