Świńska Krzywda przez Parowy Dupne, KPN
Świńska Krzywda przez Parowy Dupne, zahaczając o Babską Górę
Magia nazw. Polska bezpośredniość znajduje wyraz w historycznych nazwach na Mazowszu.
Znalazłem ten opis trasy z 2017 r. w roboczym zapasie mojego blogu, a dziś go publikuję. Jako typowy humanista odkryłem też po ponad roku, na własnym blogu, funkcje planowania publikacji. Dobra rzecz.
fot. Piotr Wujec AD 2017 |
Wolność słowa
Z powodu
mazowieckiego przywiązania do wolności słowa oraz pamięci o zamordyzmie cenzury
PRL, dziś tak wielu z nas czuje lęk przed słowem „poprawność polityczna”, czy
też dławieniem wolności sowa pod hasłem „walki z mową nienawiści”. Na szczęście
dla tego tekstu poprawność polityczna dopiero zaczyna zalewać nasz kraj
nadpływając z zachodu.
Uspokajam,
dziś jeszcze nie dotarła ona na mapyJ
Jedna z map mijanych na puszczańskim szlaku.fot. Piotr Wujec 2017 |
Skąd
się bierze takie zagęszczenie ciekawych nazw na terenie Puszczy Kampinoskiej?
Z
przeszłości osadniczej tej części Mazowsza.
Pozostały
dziś na mapach nazwy po licznych wsiach i gruntach ornych dawniej rozdzielających
resztki ekosystemu Puszczy ocalałe po II Wojnie Światowej, przed rabunkowym
wyrębem prowadzonym przez Niemców (1939-1945).
Dygresja.
Rzecz o poszanowaniu dzikiej przyrody
Tutaj mała dygresja na temat jednego „n”
i dwa razy „p”…
… czyli o Niemcach, przyrodzie i
pouczaniu.
Dziś gdy słucham niemieckich pouczeń nas
na temat dbania o polską przyrodę to chce mi się śmiać, mając wiedzę o faktach.
Niemcy podobnie okrutnie, jak w latach
1939-1945, postąpili wobec polskiej przyrody podczas I Wojny Światowej, gdy to
w Puszczy Białowieskiej niemieccy żołnierze, gorliwie wykonując rozkazy, wybili
wszystkie żubry (ocalałe w Europie jedynie tam, dzięki trwającej od XV w. opiece
kolejnych polskich królów, którą też kontynuowali carowie). Mało tego, nasi
zachodni sąsiedzi zadbali tez o zalesienie puszczy, ba zbudowali nawet
specjalne torowiska, aby przyśpieszyć jej wycinanie.
Niestety polskie żubry nie przetrwały
niemieckich krótkich rządów 1915 -1918, tak jak ich potomek ostatnio wyprawy do Niemiec. Został on zastrzelony przez Niemców, gdy to pasł się spokojnie po
zachodniej stronie Odry (u nas żyje na wolności blisko tysiąc żubrów, u nich
żaden).
Zresztą z historii wiemy, że
przekraczanie wpław Odry w kierunku zachodnim, bez odpowiedniego przygotowania,
grozi zastrzeleniem przez Niemców, szczególnie na podejściach do BerlinaJ
Jeszcze w temacie różnicy pomiędzy
teoretyczną, a praktyczną miłością do przyrody, kilka słów o niedźwiedziach.
U nas niedźwiedzie ocalały do dziś, a
zaczęły być chronione ok. 70 lat temu.
Z tego co pamiętam z kart kwartalnika
„Tatry” to w Niemczech ostatniego niedźwiedzia ubito ok. 160 lat temu. Dziś ich
brak w Niemczech wydaje się dla nas Polaków zastanawiający, szczególnie gdy
patrzy się na mapę i istnienie tam, porównywalnych z naszymi, zwartych
kompleksów leśnych.
Znając fakty patrzymy i na tę różnicę między
narodami inaczej.
Kilka lat temu w Niemczech pojawił się
pierwszy dziki niedźwiedź od ponad 150 lat.
Niestety biedak nie wiedział o zakresie
niemieckiego poszanowania dzikiej przyrody. Niedźwiedź ten „śmiał” nadszarpnąć
trochę inwentarza niemieckich gospodarzy (rzecz do której przywykli polscy
gospodarze z tolerancji dla praw przyrody).
No bezczelny dzikus! Sam sobie nagrabił
nie znając przepisów. W tej sytuacji, jak najbardziej zgodnie z tradycją, Niemcy
niedźwiadka … odstrzelili.
Zaczynam wchodzić w temat pt. czy
mentalność narodów można zmienić…
Kończę więc ten wątek.
Wracając
do Puszczy Kampinoskiej.
KPN
Na jej terenie, dzięki staraniom Państwa
Jadwigi i Romana Kobendzów, w 1959 roku powstał Kampinoski Park Narodowy (KPN).
Od momentu powstania KPN władze PRL, na mocy szeregu aktów prawnych metodycznie
poszerzały obszar parku poprzez włączanie do niego obszarów rolnych, celem ich
zalesienia. Tym samym KPN będący obecnie najrozleglejszym polskim parkiem
narodowym powstał dzięki zaangażowaniu Państwa Polskiego od ustawodawcy po
władze wykonawcze.
Latami na terenie KPN odbywał się
dobrowolny wykup gruntów ornych prowadzący do wyludniania całych wsi. Taka
polityka ukierunkowana na budowanie zwartego ekosystemu pomogła w stworzeniu
warunków koniecznych dla powrotu do Puszczy Kampinoskiej gatunków, które
zniknęły z niej w XIX w.
Obserwowaliśmy najpierw kilkadziesiąt
lat temu powrót do KPN łosia, a potem kilkanaście lat temu rysia. Oba powroty
odbyły się dzięki ingerencji polskich leśników oraz przyrodników. Istotny był
udział polskich leśników oraz Lasów Państwowych w tym żmudnym, trwającym
dziesiątki lat, procesie zalesiania obszaru KPN.
Gdy
byłem mały moja Mama zabierała mnie czasami zamiast do przedszkola, to do
swojej pracy, czyli do Instytutu Leśnictwa (IBL), który mieścił się w Warszawie
przy ul. Wery Kostrzewy, dziś Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Jakie to było
ciekawe. Pamiętam z dzieciństwa widok słoi z robakami, motylami i próbki
szyszek, a do tego inteligentne twarze leśników, ciekawie mówiących o
przyrodzie.
Pamiętam
z dzieciństwa i młodości wyprawy z Rodzicami do Puszczy Kampinoskiej, potem je
kontynuowałem sam za młodu, a potem z Synami. Dziś widzę, jak puszcza starzeje
się razem ze mną. Choć patrząc na jej drzewostan, nadal młodych wiekiem drzew,
widzę, że ona starzeje się w wolniejszym niż ja tempieJ
Dziś
maszerując przez rozległe połacie lasów Puszczy Kampinoskiej, aż trudno
uwierzyć, że idziemy po dawnych piaszczystych wydmach, parowach, polach
uprawnych lub nieużytkach. Widać ogrom pracy naszych leśników, Lasów
Państwowych i KPN. Pracy zalesiania udanej dzięki zdecydowanej ingerencji naszego
państwa od okresu PRL po dziś.
Idziemy!
Co
zrobić aby zobaczyć Świńska Krzywdę przez Parowy Dupne?
Wystarczy
pojechać do Roztoki, nie tej w Tatrach Wysokich lecz u nas na Mazowszu w
Puszczy Kampinoskiej przy drodze nr 579. Jest tam gdzie zaparkować, a po
zaparkowaniu na parkingu należy przejść przez drogę na Leszno kierując się na
zachód. Po drugiej stronie drogi jest wejście na szlak zielony prowadzący do
historycznej wsi Górki.
Wieś Górki jest wsią, w której za Zaborów rosyjscy żołnierze wieszali naszych powstańców 1863 roku, a za PRL mieszkańcy łamiąc zakaz komunistów zbudowali sobie kościół, potem ścierając się z Milicją w jego obronie.
Uwaga.
Na końcu tekstu jest krótka nota historyczna na temat relacji władza – kościół w
Polsce, w kontekście zwalczania kościoła.
Początek marszu mieszany las w okolicy Roztoki. fot. Piotr Wujec AD 2017 |
Wracamy
na szlak.
Trasa
opisana w najbliższych dwóch odcinkach na moim blogu odcinkach zajmuje raptem ok
6 godzin.
Idąc
zielonym szlakiem przez około godzinę do Babskiej Góry mijamy po prawej piękny
drzewostan Rezerwatu Żurawinowe.
fot. Piotr Wujec AD 2017 |
Następnie
po kilkunastu minutach marszu zielonym szlakiem drogą leśna, szlak odbija w
prawo w las.
Parowy
Dupne
Wchodzimy
ścieżką w uroczy starodrzew noszący ślady dawnej eksploatacji.
Parowy może i
były dupne, ale … lat temu kilkadziesiąt, dziś to piękna okolica.
Po
prawej mijamy Poligon, którego nazwa oddaje dawne dzieje tego dziś gęsto
zalesionego miejsca.
Pogranicze Parowów Dupnych i Poligonu. KPN. fot. Piotr Wujec |
Jest to piękny i dziki
obszar Puszczy.
Widać ślady eksploatacji lasu dawno temu przez człowieka.
Parowy Dupne, ślady wykorzystania przez człowieka lasu. KPN. fot. Piotr Wujec 2017 |
Ścieżka uroczo wije się przez Puszczę.
Prowadząc
nas do Leszowskiej Drogi gdzie styka się szlak zielony z czerwonym Głównym
Szlakiem Puszczy Kampinoskiej.
Lesznowska Droga. KPN. fot. Piotr Wujec 2017 |
Górki
Dochodzimy po około 2 godzinach marszu od Roztoki do Sosny Powstańców w Górkach.
Dochodzimy po około 2 godzinach marszu od Roztoki do Sosny Powstańców w Górkach.
Górki. Sosna Powstańców. KPN. fot. Piotr Wujec AD 2017 |
Sosna ta jest już w stanie szczątkowym. Na niej rosyjscy żołnierze wieszali w styczniu 1863 roku wyłapywaną w Puszczy Kampinoskiej warszawską młodzież, uchodzącą przed branką do rosyjskiej armii oraz wziętych do niewoli powstańców.
Po
modlitwie pod krzyżem warto zerknąć na zachód, po drugiej stronie drogi do
Górek widać łąki i zagajniki Świńskiej Krzywdy.
fot. Piotr Wujec AD 2017 |
Po modlitwie pod krzyżem warto zerknąć na zachód, po drugiej stronie drogi do Górek widać łąki i zagajniki Świńskiej Krzywdy.
Górki. Sosna Powstańców. Kapliczka. KPM. fot. Piotr Wujec |
Dziękuję
za uwagę, w kolejnym odcinku opiszę uroczysko Zamczysko.
Poniżej krótka nota
historyczna.
Piotr
Wujec lipiec 2017
Nota historyczna
Tak, tak, był w naszym kraju długi czas gdy władza metodycznie niszczyła Kościół Katolicki.
Najpierw czynili to zaborcy.
Od Austriaków, którzy w wielu polskich miastach burzyli katolickie kościoły lub przekazywali je Ukraińcom (np. w Przemyślu austriaccy zaborcy zburzyli klasztor i kościół, a polską bazylikę przekazali Ukraińcom grekokatolikom. Ojciec Święty Jan Paweł II, pomimo oczekiwań mieszkańców Przemyśla, wspaniałomyślnie zdecydował się zrzec oczekiwania jej zwrotu.).
Poprzez Niemców, którzy:
najpierw w XIX w. - w ramach polityki Kanclerza Bismarka metodycznego niszczenia Kościoła Katolickiego – rozbudowali propagandę antykościelną celem dyskryminacji Kościoła, prześladowali katolików i Kościół na ziemiach polskich (włącznie z odbieraniem prawa do budowy domów na posiadanej przez Polaków katolików ziemi, co skutkowało oporem np. wóz Drzymały)
a następnie w okresie 1939-1945, w ramach walki ideologii nazistowskiej z wiarą (proszę nie mylić, jak większość mediów, nazizmu z faszyzmem, ten drugi był tylko we Włoszech, gdzie to włoscy faszyści nie zwalczali Kościoła, mylenie zbrodniczej niemieckiej ideologii i jej człowieka - nazisty z włoskim faszystą , to tak jak mylenie komunisty z socjaldemokratą, błąd denerwujący dla tych z nas, którzy cenią sobie wiedzęJ).
W okresie okupacji metodycznie i planowo mordowali Niemcy polskich księży (od katolickich, po poczuwających się do polskości duchownych ewangelicko augsburskich).
Po Rosjan, którzy mając świadomość, że Kościół jest nośnikiem polskości, od upadku Powstania Styczniowego prowadzili antykościelną propagandę (na wzór niemieckiej) celem zdyskredytowania Kościoła, kasowali też katolickie zakony, rekwirując ich majątek, w tym dobra kultury.
Przez dziesiątki lat kościoły katolickie zamieniali Rosjanie na cerkwie, w tym tak zasłużone dla Polski jak kościół Św. Wawrzyńca w szańcach Woli, przy którym poległ gen. Sowiński. Skutek był taki, że w Warszawie było w 1916 roku (moment utworzenia przez Niemcy i Austro-Węgry Królestwa Polskiego) więcej cerkwi niż kościołów, przy raptem kilkuprocentowej mniejszości prawosławnej.
Mam nadzieję, że UE po założeniu nam przez Parlament Europejski kagańca na internet (Acta II) choć pozwoli nam na wolność słowa. Były u nich pomysły karania "mowy nienawiści". Jak ładnie potrafi UE określić cenzurę. Warto dużo pisać dziś o faktach z historii nim Unia nam zamknie usta!
OdpowiedzUsuńPo co się nakręcać?
OdpowiedzUsuńNie mamy żadnego wpływu na unię i jej urzędników, zobacz nie do nas należy wybór szefów Unii. Oni tam mają super pracę, chyba jedyną gdzie można pić podczas pracy i to na koszt firmy:) czyli nasz, do tego po pijaku występować przed kamerami, na luzaku, bo wiedzą, że brak nad nimi bata.
Mają w Brukseli pracę świetnie płatną i bez konsekwencji co się mówi. Natomiast my musimy uważać. Wolno im nie wolno nam. Co zrobisz? Nic!
I tak od świńskiej krzywdy doszliśmy do ludzkiej.
OdpowiedzUsuńCiekawa jest uwaga dotycząca ochrony przyrody w Niemczech i u nas. Lesistość jest w obu krajach jest zbliżona.
OdpowiedzUsuńMyślę, że faktycznie decyduje tutaj mentalność odmienna u nas i u nich. U nas pomaga zwierzętom polska tolerancja. Dobry ten przykład z niedźwiedziem.
To jednak nie wszystko. Czas pokazał, że w gospodarce leśnej sprawdza się państwowa jednolita własność lasów, czyli coś co występuje w Polce, czyli Lasy Państwowe.