Pięć Stawów Sentymentalnie. Tatry Wysokie XI.

Pięć Stawów 

Sentymentalnie
Tatry Wysokie XI.

Piotr Wujec

Kultowe miejsce polskich Tatr, nie tylko z powodu faktu, że jest tam najwyżej położone w Polsce schronisko lecz i z dwóch innych powodów.

Pięknych widoków oraz naszego sentymentu narodowego. Słowacy całymi rodzinami od pokoleń chodzą na swoją wyniosłą narodową górę Krzywań (Krivan 2494 m n.p.m.), a my pokoleniami chodzimy do Doliny Pięciu Stawów Polskich. 

Wielki Staw, fot. Piotr Wujec





Nim dojdziemy do zadania i opisów padnie parę sentymentalnych słów.

Po raz pierwszy wspiąłem się tam będąc nastolatkiem z moim Tatą, który miał wówczas czterdzieści parę lat. Doszliśmy do schroniska na Pięciu od strony Hali Gąsenicowej przez przełęcz Zawrat.

To była epoka przełomu PRL/ III RP, epoka flanelowych koszul i ciężkich plecaków ze stelażem, nie wspominając o delikatnych ceramicznych termosach, które nawet puste, ciążyły nam w plecakach obok masywnych śpiworów. Do dziś miło wspominam tą naszą kilkunastodniową męską wyprawę. 

Rodzice zaszczepili we mnie miłość do gór, faktycznie łaziłem po polskich górach namiętnie w liceum, na studiach, a potem w miarę wolnego czasu.  Dziś próbuję ją zaszczepić moim Synom.

W zeszłym roku, w wieku niewiele starszym niż mój Tata gdy mnie zabrał w Tatry Wysokie, zabrałem tam moich Synów. Ostatni raz byli ze mną 10 lat temu w znacznie niższych Tatrach Zachodnich, w tym na Ornaku, wówczas starszy dzielnie wszedł, a młodszy dzielnie wjechał ciągniony przezemnie na sankach. Dziś pewnie bym tych sanek nie wciągnął dalej niż na wysokość Wąwozu Kraków:) 

Tym razem chciałem im pokazać Tatry Wysokie bazując w Starym Schronisku nad Morskim Okiem. Spisali się dzielnie. Poszliśmy na Pięć wchodząc od strony Doliny Roztoki korzystając z ładnej pogody podczas zimowych warunków początku kwietnia. Jest to godne polecenia zimą podejście, dające wiele satysfakcji po pokonaniu śnieżnych i lodowych pochyłości.

fot. Piotr Wujec


Było wówczas w schronisku stosunkowo mało osób. Moje wrażenia i zdjęcia z tego wejścia zamieściłem już wcześniej na blogu.

fot. Piotr Wujec


Natomiast w sierpniu 2017 zawitałem tam ponownie dwa razy, podczas kilkudniowego samotnego łażenia po Tatrach Wysokich. Wówczas za każdym razem Pięć witało mnie inną aurą i klimatem.

Pierwszym razem zostałem powitany sierpniowym gradem i niską temperaturą, a tym samym miłą dla oka stosunkową małą ilością ludzi w schronisku i dolinie.

fot. Piotr Wujec


Za drugim razem ładną pogodą i ... tłumami zmuszającymi mnie do poszukania alternatywy.

fot. Piotr Wujec


W obu tych wypadach zwróciłem uwagę na kilka miejsc z klimatem na Pięciu.

Na Pięciu, gdyż pomijam klimat jaki daje, przynajmniej mi, samotny spokojny powrót wieczorem Doliną Roztoki. Otacza mnie wówczas pusta dolina odpoczywającą o tej porze po tłumach turystów.

Pomysł powrotu wieczorem owszem dobry, ale pod trzema warunkami, które ja spełniłem w sierpniu.

Pierwszym o ile dobrze policzymy czas, aby nie iść w nocy.

Drugim gdy bazujemy w schronisku Roztoka, gdzie po zejściu z Doliny Roztoki, nawet po zmierzchu od Wodogrzmotów Mickiewicza można dojść w 15 min na czołówce.

Trzecim posiadania czołówki i dobrej orientacji w terenie.

Byłem w lekkim szoku gdy schodząc podczas zmierzchu już w dolnej partii Doliny Roztoki mijał mnie idący w górę też samotny łazik. Mijając mnie zatrzymał się ... z radosnym pytaniem ile mu zajmie droga do schroniska... On miał dwie godziny marszu z okładem w górę, ja góra 30 min w dół... Śmiałek czy szaleniec?

Wieczorny widok z Doliny Roztoki w kierunku Doliny Pięciu Stawów skrytej za mgłą. fot. Piotr Wujec


Mgła a ferajna barw 


Wracając do Pięciu. Ferajna barw zaczyna się na Pięciu już w drodze i to bez względu na pogodę.

Podchodząc na Siklawę, gdy nagle ustąpiła mgła dając okienko bez opadów, urzekła mnie ferajna barw wyciągu technicznego.

Siklawa. Wyciąg techniczny. fot. Piotr Wujec

Podobnie jak wachlarz barw mijanych w tym okienku pogodowym kwiatów.

fot. Piotr Wujec
Poszukiwaczom ciekawych barw polecam odbić za Siklawą w kierunku na Krzyżne, są tam miejsca oferujące kontrast  i przyciągające wzrok.

fot. Piotr Wujec

Garść faktów.

Dolina Pięciu Stawów Polskich jest półkolistą wielka tatrzańską doliną o długości ok. 4 km. Wbrew nazwie w niej znajduje się sześć stałych stawów oraz szereg okresowych.

Pierwsze schronisko na Pięciu Stawach powstało już w 1876 roku z inicjatywy Towarzystwa Tatrzańskiego, Natomiast istniejące obecnie jest piątym z rzędu schroniskiem postawionym w tej dolinie.

Siklawa

Siklawa ma kilka twarzy.

Pierwszą nieśmiałą gdy chowając się za głazem uchodzi z Wielkiego Stawu. 


fot. Piotr Wujec
Drugą narowistą gdy się rozpędza we wdzięcznym biegu.

fot. Piotr wujec
 Trzecią bojową gdy wali z całej siły. 

fot. Piotr Wujec
Garść faktów.

Siklawa jest najwspanialszym tatrzańskim wodospadem, najwyższym w Tatrach (64 m). Spada ona z tzw. ściany stawiarskiej Doliny Pięciu Stawów Polskich do Doliny Roztoki.   

Siklawa jest groźna, nie tylko na poziomie wodospadu lecz i poniżej. Byłem zaskoczony jak blisko w wakacje do niej podchodzą niektórzy turyści.

Wielki Staw


Skrawka ciszy poszukałem nad Wielkim Stawem (1665 m n.p.m.), który okazał się pięknym modelem z kwiatami w błotnistych dłoniach.

fot. Piotr Wujec

Garść faktów.

Wielki Staw Polski leży pod stopami Miedzianego, o którym sporo napisałem w poprzednim odcinku (Tatry Wysokie X).

Wielki Staw ma powierzchnię 34 hektarów i imponującą głębokość 79 m., jest to najgłębsze jezioro w Tatrach.

Jednocześnie Wielki Staw jest drugim po Morskim Oku, co do powierzchni, jeziorem w Tatrach mając blisko 1 km długości i ok. 450 m szerokości.

Podsumowując

Wielki Staw jest:
-  mającym największą pojemność,
- najdłuższym,
-  najgłębszym,
jeziorem w Tatrach.

We mgle Wielki Staw wygląda tajemniczo.

Wielki Staw. fot. Piotr Wujec 2017


W pogodne dni Wielki Staw robi miłe wrażenie z każdej strony, np. patrząc na niego z góry od strony Czarnego Stawu i Pustej Dolinki.

fot. Piotr Wujec
Podobnie ciekawie wygląda Wielki Staw z innych perspektyw.

fot. Piotr Wujec

Zadanie 


Powyżej Wielkiego Stawu, znajdują się najwyżej w tatrach położone szałasy. Szałasy te otaczają skały tworzące piargi, wanty i inne formy, w których doskonale maskuje się świstak.


Zadanie na dziś:

Na tle Liptowskich Murów, na zdjęciu poniżej, znajdź świstaka.

Proszę dokładnie napisz gdzie on jest.

fot. Piotr Wujec


Kopy

Pilnują Doliny Pięciu Stawów  dwie damy.

Damy pełnią wartę od strony Doliny Roztoki. Imię ich jest związane z ich wyglądem i brzmi wdzięcznie... Kopy, dwie bliźniacze siostry: Niżna Kopa i Wyżnia Kopa.

Witały mnie gdy wspinałem się z Synami w śniegu, ba wówczas za Niżną przycupnęło zmarzłe schronisko.

fot. Piotr Wujec

fot. Piotr Wujec


Witały też latem.

Niżnia żegnała gdy schodziłem wieczorem równie "sympatycznie" co witała gdy wchodziłem, czyli mgłą.


Niżnia Kopa, Tatry Wysokie, fot. Piotr Wujec

Z szeregu miejsc w Tatrach Wysokich Pięć jest doliną najbardziej zmienną, ma swoje mało miłe twarze gdy przewalają się tam tłumy i te milsze oblicza, gdy są mokre od gradu lub zmarznięte od śniegu, milsze gdyż ograniczają do niej dostęp dając szanse na intymność. 

Piotr Wujec

O autorze: Piotr Wujec - pasjonat łażenia po górach i żagli (sternik jachtowy), miłośnik rodzinnego miasta Warszawy, pasjonat lotnictwa, ukończył Zarządzanie Infrastrukturą Lotniczą na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej im. Tadeusza Kościuszki, Prawo Lotnicze na Uczelni Łazarskiego oraz kurs szybowcowy Aeroklubu Warszawskiego. 
Zawodowo Piotr Wujec jest prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, doktorantem w Instytucie Prawa Upadłościowego i Restrukturyzacyjnego Uczelni Łazarskiego. 



Komentarze

Najczęściej czytane. EN. The most read posts on my blog.