Harsz, Zdorków, Jezioro Dargin. Czy jest warta odwiedzenia Kolonia Harsz?
Harsz
Zdorków, Jezioro
Dargin.
Czy jest warta odwiedzenia Kolonia Harsz?
Napiszę parę słów o
miejscu, w którym cumują łódki tak długo, jak sięga moja pamięć. Cumowały tam w czasach gdy za PRL pływałem Omegą, do tego drewnianą. Tam też w zeszłym roku zobaczyłem dziś unikat, żagiel od Omegi.
Omegi to były szybkie,
chybotliwe, zwrotne i doskonałe łódki, konstrukcji polskich przedwojennych
inżynierów.
fot. Piotr Wujec, AD 2017 |
Celem
odpoczynku na ładnej plaży, a raczej trawniku, nad Jeziorem Dargin warto zawitać do przystani w Zdorkowie, na
obszarze Kolonii Harsz. Przed wzrokiem żeglarzy przystań ta jest ukryta za
pasem trzcin.
Jak tam można dotrzeć?
Prosto, o ile ma się
sprawny silnik, a w przypadku jego awarii, aby tam dotrzeć, wystarczy ... silna załoga.
Jak tam dojść łódką?
Chodząc po Jeziorze
Dargin, kierując się na Mamry, należy odbić w prawo od Kirsajtów i położonego
tam mostu. Wówczas z jeziora widać zbudowaną z cegieł, zadbaną
stodołę, w której dziś jest warsztat szkutniczy oraz restauracja.
Zdorków, fot. Piotr Wujec, AD 2017 |
Widoczne budowle tworzą zabudowania na tyłach Przystani Harsz w Zdorkowie, w której była przez lata, przynajmniej jeszcze w 2017 roku, bardzo dobra restauracja. Powoli, powoli, aby tam zjeść
należy najpierw wejść przez wąskie i płytkie wejście prowadzące do wąskiej ukrytej
za trzcinami kei.
Przystań Harsz, J. Dargin, fot. Piotr Wujec AD 2017 |
Wejście jest bardzo
wąskie, a miejsca do cumowania wystarczy na raptem kilka jachtów.
Nie ma
możliwości wejścia do tak położonej przystani na szmatach. Należy je zrzucić i
wchodzić na silniku.
Niestety już na
jakieś ponad 200 metrów przed wejściem do przystani robi się jezioro bardzo płytkie,
za płytkie aby iść na opuszczonym mieczu.
W wypadku opisywanej naszej
wyprawy siadł nam silnik na Jeziorze Dargin odmawiając posłuszeństwa po
zrzuceniu żagli.
Dawniej w pierwszej
połowie lat 90 tych XX w. z przyjaciółmi z roku wchodziłem do Harszu na
pagajach. Sęk w tym, że wówczas chodziliśmy na małej i lekkiej Foce, a potem
niewiele większej Sportinie.
Dziś natomiast jachty są znacznie większe i
cięższe. W zeszłym roku pagajowanie na płytkiej wodzie przy podniesionym mieczu
oraz płetwie sterowej, a do tego silnym wietrze nie miało sensu. W tej sytuacji
na zmianę ze starszym synem burłaczyliśmy, mozolnie ciągnąc łódkę do przystani,
co jest wykonalne przy tak płytkiej wodzie.
Pociągam łódkę przez głębiny J. Dargin. Dobrze widać jak jest tam rozległa płycizna. fot. Małgorzata Wujec, AD 2017 |
Nie zważając na
trudności, zamiast wybrać łatwiejszą do wejścia inną przystań, warto przybić do
Harszu.
Sama przystań jest
dobrym miejscem na drobne naprawy i odpoczynek.
Bosman w Przystani Harsz jest pomocy, udziela cennych rad oraz pożycza narzędzi. To taki moment
gdy doceniam pomocną dłoń mojego nastoletniego Syna przy naprawie silnika.
Dosłownie kilka
metrów od kei znajdują się stoły i miejsca na ogniska. Niestety też równie
blisko jest ulica, która oddziela budynki od kei oraz jeziora. Mając małe
dzieci warto na nią uważać, mając dzieci w wieku moich, już nie aż tak bardzo.
Do toalety warto
przejść się ok 100 m do położonego na drugim końcu miejscowości pensjonatu.
W restauracji byłem
miło zaskoczony czystością, miłą obsługą i potrawami.
W słoneczny dzień plaża daje szanse relaksu na ładnej trawie wraz z możliwością zażycia w jeziorze najpierw spaceru a potem kąpieli…dla tych co lubią długo chodzić w wodzie… płycizna ciągnie się bowiem około 50 m.
Zdorków, Harsz, Jez. Dargin, fot. Piotr Wujec, AD 2017 |
Wstając rano, warto
pochodzić po okolicy nim wstaną załoganci.
Drogą przez którą śmigają ślimaki...
Śmigający przez drogę mazurski ślimak. fot. Piotr Wujec, AD 2017 |
Mijając pustą plażę.
fot. Piotr Wujec, AD 2017 |
Można pójść drogą w stronę
Sztynortu, przez las, schodząc z tej drogi już po krótkim marszu przez las
dochodzi się do cichych uroczych brzegów jeziora. Widoki dają radość.
Za każdym razem czuję się dobrze na Mazurach.
Za każdym razem czuję się dobrze na Mazurach.
Jez. Dargin. fot. Piotr Wujec, AD 2017 |
Zresztą jak tutaj nie czuć się dobrze, wówczas w 2017 roku z doskonałą rodzinna załogą, z którą wspólnie żegluje się rok w rok!
Piotr Wujec, sierpień 2018
Piotr Wujec, sierpień 2018
Komentarze
Prześlij komentarz
Informuję.
Na swoim blogu toleruję w komentarzach każdą opinię, jest mi obca poprawność. Poprawność to zabójczyni wolności.
Czy cenzuruję komentarze?
Nie. Cenzura jest zakazana w Konstytucji RP.
Ja cenię sobie wolność słowa i prawo.
Na blogu usuwam wulgarne komentarze.
Proszę unikajmy wulgaryzmów.
Podsumowując.
Informuję o możliwości zaniechania publikacji na moim blogu komentarzy o treści wulgarnej.