Marsz Niepodległości, polityka a pamięć o faktach

Marsz Niepodległości, polityka a pamięć o faktach

Wczoraj mnie wzburzyła skandaliczna wypowiedź Prezydent Warszawy, w której uzasadniała Ona naruszenie art. 57 Konstytucji RP (wolność zgromadzeń), którego dokonała poprzez zakazanie, z raptem kilkudniowym wyprzedzeniem, cyklicznego zgromadzenia, tj. Marszu Niepodległości, podając sprzeczne z ustawą uzasadnienie. 

Nie tyle wzburzył mnie fakt kwestionowania wolności zgromadzeń przez polityka PO, bo do tego każdy z nas przywykł od lat, czy też fakt wspierania w mediach tego łamania Konstytucji RP przez polityków do niedawna krzyczących "Konstytucja", co uzasadnienie tego zakazu. Prezydent Warszawy uzasadniła zakaz stwierdzając, że Warszawa dosyć już wycierpiała przez .... "agresywny nacjonalizm", o ile dobrze cytuje. Nie dodała, że to był niemiecki nacjonalizm, zostawiając w domyśle, w kontekście 11 listopada, iż może chodzić o polski nacjonalizm.

Odebranie z takim uzasadnieniem, prawa do świętowania 100 rocznicy odzyskania niepodległości w sposób dowolnie wybrany przez obywateli jest przygnębiający. 

Zastanawiam się jaki będzie następny POPiS. Pomyślmy ... skoro wracamy od wczoraj do mentalności urzędników znanej nam z PRL, to może kolejne co nas czeka, to sprzeczne z prawem zwalnianie z pracy, np. z powodu poglądów politycznych danego pracownika, które nie będą pasowały jakiemuś przełożonemu. 

To co się wydarzyło wczoraj jest bardzo groźne dla wolności każdego z nas obywateli, bez względu na nasze poglądy od lewa do prawa. Co gorsza nie zmieni karygodnego skutku decyzji Prezydent Warszawy nawet wyrok sądu korzystny dla organizatorów Marszu Niepodległości, gdyż w tym samym czasie i miejscu - zaraz po decyzji Prezydent Warszawy - zostało zgłoszone przez rządzących zgromadzenie mające charakter uroczystości państwowych. 

Przypominam, że opcja polityczna Prezydent Warszawy obiecywała jeszcze kilka tygodni temu, cyt. "Warszawa dla każdego". Jak widać były to puste słowa. 

Każdy z nas ma prawo do swojej opinii, jednak to, że jakiemuś politykowi wadzą hasła głoszone, czy to na Paradzie Równości, czy też Marszu Niepodległości to nie powód, aby taki polityk odbierał Polakom prawo do manifestowania swoich poglądów!

Wracając do 11 listopada, zauważam, że bez polskiego patriotyzmu i nacjonalizmu nie byłoby dziś niepodległej Polski, to tak jakby naszemu orłu odrąbać skrzydło ... w ramach poprawności politycznej.

Zdjęcie tego sztandaru Wojska Polskiego zrobiłem w 2017 roku w Muzeum Wojska Polskiego. 
Nasz orzeł był w równym stopniu znienawidzony w 1939 roku przez Niemców i Rosjan. fot. Piotr Wujec 

Jest karygodnym mieszanie przez Prezydent Warszawy z polskim nacjonalizmem agresywnego nacjonalizmu, który był niemiecki, on to bowiem doprowadził do bestialskiego zniszczenia przez Niemców Warszawy i innych miast (np. Wieluń) oraz wymordowania milionów Polaków. 

Moim zdaniem wpisują się te słowa Prezydent Warszawy w narrację polityki historycznej mającej wepchnąć naszych przodków, w grono współpracowników Niemiec. Tymczasem Niemców nie wspierała w okresie 1939-1945 żadna dywizja polska, brak było nawet jednej polskiej dywizji SS, co było ewenementem na skalę okupowanej przez Niemców Europy, w której powstawały dywizje SS: francuskie, holenderskie, walońskie, chorwackie, ukraińskie, rosyjskie, flamandzkie, węgierskie, itd.


Rola wiedzy

O kluczowej - dla poznania naszej historii XX w. - konieczności czytania wspomnień współczesnych wspominałem przy okazji moich wpisów, pt. "Kapitulacja Powstania", "Westerplatte. Przemyślenia ojca dwóch synów, z troską o ich bezpieczeństwo mając na uwadze naszą narodową historię." oraz "Pamięć. Warszawa IV z cyklu siadaj proszę pogadamy".


Poniżej kilka pozycji, o których obiecałem napisać, a które polecam dziś w dobie - moim zdaniem podyktowanego  politycznym wyrachowaniem części elit - metodycznego niszczenia dobrego znaczenia słów "patriota", "patriotyzm", "duma narodowa". 

Mamy my Polacy powody do dumy narodowej z naszych przodków, o czym piszę przez wzgląd też na moich, którzy 100 lat temu szli za młodu walczyć o narodową polską sprawę, wdziewając mundur na kark młodego żaka, co uczynił m.in. mój pradziadek idąc na wojnę z Bolszewikami.

Pomimo okrutnych doświadczeń Polaków (w okresie 1918-1921) z mniejszościami narodowymi, nasi przodkowie dali im w II RP prawa polityczne, gospodarcze i społeczne równe posiadanym przez Polaków, w tym czynne i bierne prawo wyborcze. Tym samym - przez wzgląd na o wiele gorsze traktowanie mniejszości w innych krajach Europy - nie ma żadnego uzasadnienia dla pomawiania naszych przodków o agresywny nacjonalizm!


Mój pradziadek, pierwszy po prawej, przed wyruszeniem na front. Warszawa 1918 rok.



TOP 10, pisząc językiem XXI w.

Postaram się - pozycja po pozycji - zaprezentować wspomnienia współczesnych, które polecam do czytania tym z Was, którzy nie chcą dać się omamić politykom. 

Warto pamiętać też o kluczowej roli dla odzyskania przez nas niepodległości zarówno osób (Piłsudski, Dmowski, Paderewski, Witos, Korfanty), jak i podejścia Polaków do kwestii narodowej, czyli polskiego nacjonalizmu. 

1. 

Unikatowy zbiór krótkich wspomnień żołnierzy Powstania Warszawskiego ujmuje swoją bezpośredniością i treścią. Budując w nas prawdziwy obraz tych 63 dni zmagań z Niemcami oraz kolaborującymi z nimi oddziałami Rosjan, Ukraińców i Azerów. 


Pamiętnik żołnierzy baonu "Zośka",
Warszawa 1970.

Pamiętnik żołnierzy baonu "Zośka",
Warszawa 1970.

2. 
Wspomnienia wielu naszych przodków, od cywili po żołnierzy, z lat 1914-1918 wolne od cenzury poprawności politycznej, pokazujące liczne śmiertelne zagrożenia ze strony mniejszości, z jakimi musieli się zmierzyć Polacy, szczególnie na kresach. 
Doskonała publikacja Ośrodka Karta z 2014 roku.


XX Wiek Zbliżenia. Polski wir I Wojny 1914-1918.
Opracowała Agnieszka Dębska, Ośrodek Karta, Warszawa 2014

3. 
Wciągająca lektura wspomnień Warszawiaka, którego rodzice za cenę życia odmówili wpisu na niemiecka listę narodowościową, szczególnie bliskie tym z nas, których przodkowie, jak moi, za taką odmowę zostali przez Niemców wysłani do niemieckich KL. 
Wspomnienia poruszające, oddające rzeczywistość dnia codziennego Warszawy od walki po przetrwanie pod niemieckim butem, od 1939 roku do 1944. Jest tam też opis obrony Woli w 1939, przez robotników z wolskich fabryk, w której brał udział mój dziadek Zygmunt, co tym bardziej czyni tą pozycje mi bliską. 


Chłopak z Katynia.
Jerzy A. Wlazło.Warszawa 2018 


4. 
Cenna książka dla tych z nas, którzy chcą poznać z ust Ocalonego prawdę o ONR i członkach polskiej skrajnej prawicy w okresie 1939-1944, bez oglądania się na narrację obecną dyktowana walką o wyborcę. 
Wspomnienia izraelskiego oficera ocalonego od zagłady z rąk Niemców przez czołowych działaczy ONR. Niesamowita lektura zawierająca wspomnienia odważnego człowieka, patrioty polskiego i izraelskiego.  


Rysiek z Kedywu niezwykłe losy Stanisława Aronsona
spisała Patrycja Bukalska we współpracy ze Stanisławem Aronsonem, Kraków 2009 r.


5. 

Wspomnienia Brytyjczyka i Polaka z wyboru, z okresu pierwszej połowy XX w. Bohatera uczestniczącego na pierwszej linii frontu w szeregu walk. 
Trudno je streścić warto je przeczytać, aby zrozumieć jak wspaniała i pociągająca dla ludzi z innych narodów jest polska duma narodowa. W sumie niemiecki kanclerz Bismarck mając za żonę Polkę często podkreślał - gdy Niemcy w XIX w. podejmowali próby zdyskredytowania Kościoła Katolickiego oraz prowadzili bezwzględną germanizację - że największym zagrożeniem dla Niemców jest ich szybka polonizacja, z powodu atrakcyjności polskiej kultury. Widać dotyczyło to też innych narodów...

Moja Odyseja. Awanturnik, który pokochał Polskę.
Adrian Carton de Wiart. Warszawa 2016
6. 
Zbiór wciągających wspomnień, które cenzura PRL skazywała na zapomnienie. Oddających ducha epoki walki narodowej o przetrwanie. Wciągająca lektura. 

Powstanie Warszawskie antologia tekstów nieobecnych.
Wybór i redakcja naukowa Jacek Zygmunt Sawicki. Toruń 2004 r.
Imponujący spis wspomnień i ich autorów. Powstanie Warszawskie antologia tekstów nieobecnych. 


7. 
Myślę, że jest to wręcz "kultowa" pozycja dla każdego interesującego się faktami. Wspomnienia napisane dobrym piórem i bezpośrednio. Lektura wciąga od pierwszych stron. 


Tędy przeszła śmierć.
Bronisław Troński. Warszawa 1993 r.

8. 
Monografia Powstania Warszawskiego, spisana przez jego uczestnika w sposób zrozumiały dla tych z nas, których rodziny w Powstaniu straciły cały majątek zbierany przez pokolenia. Wspomnienia i stwierdzenia faktów widoczne w tej pozycji są robione bez oglądania się na polityczne koniunktury, są odważne jak ich autor.  
Lektura lata temu polecona mi przez mojego Tatę, za co Jemu jestem wdzięczny.




9. 
Książka powalające na kolana swoja bezpośredniością, wiarogodnością i odwagą poruszania istotnych problemów relacji polsko-ukraińskich. 
Pozycja, którą powinni przeczytać koniecznie politycy i sympatycy PO, szczególnie dziś. Polecam ja politykom sprzeciwiającym się, kilka lat temu, wybudowaniu na Pl. Grzybowskich w Warszawie pomnika upamiętniającego ofiary rzezi wołyńskiej. Podpisali oni wówczas petycję sprzeciwiającą się budowie tego pomnika, w tym podpisał ją, moim zdaniem niestety, Henryk Wujec, a Prezydent Warszawy się do niej .... przychyliła.  


Polska - Ukraina: trudne pytania. Stosunki polsko-ukraińskie w latach 1918-1947.
Karta, Warszawa 1998 r.
Warta przeczytania pozycja z okresu gdy jeszcze poprawność polityczna nie zaczęła zaczęła dobijać historii.


Polska - Ukraina: trudne pytania. Stosunki polsko-ukraińskie w latach 1918-1947.
Karta, Warszawa 1998 r. 




10.

Lektura, którą 25 lat temu otrzymałem od mojego wujka SP Mariana, bibliofila i pasjonata książek. Lektura tych wspomnień była dla mnie zajmująca. Polecam je serdecznie. 


Wspomnienia Szarego. Antoni Heda. Warszawa 1991 r.


Podsumowując 

Naszą niepodległość zawdzięczamy patriotyzmowi naszych przodków i polityków, w takim samym stopniu, jak ich wiedzy.  
Moim zdaniem ważnym jest posiadanie swojego zdania opartego na książkach, a nie na słowach polityków i mediów!

fot. Piotr Wujec, a na zdjęciu jeden z kluczowych architektów naszej niepodległości!


Dziękuje za uwagę.
Piotr Wujec


O autorze: Piotr Wujec - pasjonat łażenia po górach i żagli (sternik jachtowy), miłośnik rodzinnego miasta Warszawy, pasjonat lotnictwa, ukończył Zarządzanie Infrastrukturą Lotniczą na Wydziale Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej im. Tadeusza Kościuszki, Prawo Lotnicze na Uczelni Łazarskiego oraz kurs szybowcowy Aeroklubu Warszawskiego. 


Zawodowo Piotr Wujec jest prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego, doktorantem w Instytucie Prawa Upadłościowego i Restrukturyzacyjnego Uczelni Łazarskiego. Posiada doświadczenie zdobyte od 1999 roku podczas obsługi, w tym negocjacji, porozumień (pakietów socjalnych) towarzyszących 24 procesom prywatyzacji oraz szeregu sporów zbiorowych, na rzecz strony społecznej.

Komentarze

  1. Wystawiasz się chłopie na strzał z obu stron. Dlaczego? Zwolennicy PO i N nazwą cię "faszysta" robiąc tak z lęku przed wolnością obywatelską. Zwolennicy PiS określą cię "defetysta wrogi rządowi PiS", też z lęku przed wolnością. Większość z nich nie przyjdzie do głowy, że piszesz o Konstytucji i zapisanych tam prawach. Dla tych co drą się "Konstytucja" to jest to jedynie słowo trampolina do władzy, dla tych co ją omijają też... Mała grupa tych, co chcą jej przestrzegania jest wciśnięta między tymi co tylko drą się Konstytucja, a tymi co ją omijają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie zaryzykowałem tym wpisem. Jednak tyle u nas będzie wolności słowa i zgromadzeń, na ile nam Polakom starczy odwagi, aby chodzić na marsze od lewa do prawa, do tego pisać to co myślimy. Samo życie.

      Usuń
  2. Faktycznie. W Warszawie wygrała ponownie opcja rządząca od kilkunastu lat, pomimo licznych afer. Wiedzą już oni o zgodzie większości wyborców na POważną bezkarność. Dziś prawnik o krytycznym podejściu do decyzji warszawskich elit władzy to rzadkość. Świadczy takie podejście o odwadze. Tylko czy dziś ktoś ceni odwagę? Raczej nie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Spokojnie. Popierający opozycję (30%) mają swój rozum. 30% Polaków za uwaleniem Marszu Niepodległości? Bzdura! Większość chce wolności. Jedynie zakute łby kibicowały próbie jej ograniczenia 11 listopada. Nie ma co się przejmować nimi. Fajna była rekordowa frekwencją widoczna 11 listopada 2018 r., za co należy organizatorzy marszu powinni podziękować wielu politykom gadającym o potrzebie zakazu marszu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pitu pitu kogo obchodzi zdanie innych? Nikogo normalnego. To moja sprawa co, gdzie, jak sobie manifestuję. Nikomu nic do tego. Wali mnie co i jak manifestują inni. Nie ma co się przejmować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Marsz udany, a blokada nie udana. Sąd zrobił co do niego należy i super, Ruch Narodowy też się sprawdził, rząd też. Po temacie. Oceniajmy fakty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobry wpis tak trzymaj! Masz prawo do swojego zdania. Nie daj się!

    OdpowiedzUsuń
  7. Faszyzm ma wiele obliczy. Kto ma ocenić jakie i czyje ma dziś?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Zwracam się z prośbą o uważne przeczytanie poniższej informacji.

Na swoim blogu toleruję w komentarzach każdą opinię, jest mi obca poprawność polityczna. Poprawność to zabójczyni wolności .
Czy cenzuruję komentarze?

Nie. Cenzura jest zakazana w Konstytucji RP, a ja cenię sobie wolność słowa i prawo.
Na swoim blogu usuwam jedynie wulgarne komentarze. Proszę unikajmy wulgaryzmów.

Czym jest tolerancja?
Tolerancja to zgoda osoby tolerancyjnej na istnienie w przestrzeni publicznej opinii, ideologii czy tekstów, zupełnie obcych poglądowo takiej osobie tolerancyjnej.
Oznacza to zgodę osoby tolerancyjnej na istnienie i głoszenie poglądów z jakimi się osoba tolerancyjna nie zgadza.

Czym innym od tolerancji jest brak kultury, polegający na ubliżaniu osobom o innych poglądach.

Tak jak pisałem powyżej, ja na swoim blogu toleruję każdą opinię w komentarzu, jest mi obca poprawność polityczna, z jednym ale:
ale nie będę tolerował na moim blogu języka wulgarnego.

Podsumowując.
Informuję o możliwości zaniechania publikacji na swoim blogu komentarzy o treści wulgarnej.

Najczęściej czytane. EN. The most read posts on my blog.