Kultura rolna na szczytach. Szczyt Roque del Conde. Góry Teneryfy part. 7.
Kultura rolna na szczytach.
Szczyt Roque del Conde part. 7.
Piotr Wujec
Widok z ponad
1000 m n.p.m. Roque del Conde, tak na Ocean (1), jak i w każdym innym kierunku
jest wspaniały (2).
fot. Piotr Wujec |
fot. Piotr Wujec |
Sam szczyt
składa się z dwóch fragmentów.
1. Lekko
wznoszącego się w jednym kierunku, pełnego porzuconych pól tarasowych sporego
płaskowyżu.(3)
2. Skalistych
fragmentów powyżej płaskowyżu z śladami pól, są te skały wokół najwyższego miejsca na szczycie (5).
fot. Piotr Wujec |
fot. Piotr Wujec |
Gdzie
rosną kaktusy (6) w zwartych kilku grupach, a szczyt staje się skalisty (7)
fot. Piotr Wujec AD 2018 |
Na szczycie
jest betonowy filar z kanciastym podestem, oferujący pierwszy od kilku
godzin cień!!!
Gdy tam
wszedłem sam po raz pierwszy w 2018 r. to tak w jego cieniu.. się cieszyłem… z
pierwszego cienia od 3 godzin!!! (9)
Gdy rok
potem wszedłem z młodszym moim dzielnym synem to On dał taki pokaz wspinaczki i
poczucia równowagi, wykorzystując moment mojej nie uwagi (10)…
Ze szczytu
Roque del Conde doskonale widać góry i szczyty (11), jakie w 2019 r. pokonałem
z moim młodszym Synem. Zresztą obaj moi synowie dzielnie chodzą po górach i ja
jestem z nich dumny.
Pozostałości wysoko sięgającego rolnictwa widać w górach Teneryfy szczególnie w pasie szczytów położonych blisko Oceanu.
Opisywany tutaj szczyt jest idealny do
obrony, oddzielony od innych masywów. Jest on samotnie dominującym masywem nad dwoma
przełęczami, co dobrze widać na tym zdjęciu (12).
fot. Piotr Wujec AD 2019 Widok z wyższych partii gór. |
Pokonując po
raz enty okolice tego szczytu w 2020 r. zwróciłem uwagę, że pola tarasowe i
resztki budynków widać do połowy wysokości tej góry. Być może ta samotna
góra, oddzielona rozległą przełęczą od innych gór teneryfy dobrze zatrzymywała
wodę (parę wodną) nawiewaną od strony Oceanu.
Ponadto pola tarasowe i budynki na tej górze są wyłącznie od strony lądu, a nie od strony wilgotniejszej czyli Oceanu Atlantyckiego. Te pola i domy są dobrze schowane między górą z jednej, a głębokim łatwym do oborony wąwozem z drugiej i trzeciej strony (opisałem ten wąwóz już na moim blogu). Z czwartej strony jest inna góra, którą zdobyłem w 2020 r. (ma ponad 1100 m n.p.m.).
Za tymi przeszkodami są schowane tak ruiny, jak i osada Vento, mała, rolnicza i zamieszkana przez jasnookich rolników... Osadę tą i jej mieszkańców już opisałem na moim blogu. Niestety znają oni tylko Kastylijski, używany na Teneryfie, tym samym nie miałem jak z nimi dogadać się po angielsku.
W wąwozach głęboko w górach do dziś są jamy, a raczej wielkie wykroty z jaskiniami gdzie są obejścia, bardzo trudno dostępne.
fot. Piotr Wujec |
Jak sądzę zamieszkiwali ją pierwotni miekszańcy Teneryfy.
W osobnym wpisie przeanalizuje mijane podczas moich wypraw pozostałości siedlisk w trudno dostępnych górach Teneryfy.
Sporo faktów o rdzennej ludności Teneryfy napisałem w poprzednich odcinkach. Jasnowłosi i zielonoocy Berberowie, bo o nich mowa, czyli Europejczycy, stanowiący pierwotną ludność Teneryfy, uciekali w góry przez lata, wobec inwazji Hiszpan (przepraszam Kastylijczyków, bo tak jak nie ma narodu Belgów, a są mieszkający tam Flamandowie, Walonowie, a od kilkudziesięciu lat też blisko 1 mln Marokańczyków, tak nie ma Hiszpanów, bo są to narody zamieszkujące to królestwo, tj.: Kastylijczycy, Katalończycy, Galijczycy, Baskowie, Andaluzyjczycy, itd.).
Mijając przez lata w trudno dostępnych rejonach gór opuszczone siedliska pomyślałem sobie o tym, że pewnie są to pozostałości berberskich (Gauczów) osad, gdy ci cofali się przed naporem przybyszy w głąb rodzimej wyspy.
Inaczej trudno mi sobie wytłumaczyć budowanie domów i pół tarasowych w trak trudno dostępnych rejonach.
Dziś wobec przejmowania na Kanarach (od 2020 r. nawet tysięcy tygodniowo) nielegalnych przybyszy z Czarnej Afryki, na skutek decyzji socjalistyczno-komunistycznego rządu Królestwa Hiszpanii ... pewnie znowu zostaną zasiedlone góry Teneryfy ... przez Europejczyków.
Moim zdaniem, ta piękna wyspa przyjmując tylu obcych - na wzór Kosu i innych greckich wysp - straci walory turystyczne i bezpieczeństwo wewnętrzne. Turyści chcą odpocząć w bezpiecznym miejscu. Zostanie rolnictwo.
Tak jest gdy ideologia wygrywa ze zdrowym rozsądkiem i patriotyzmem, nakazującym dbanie o dobro swojego narodu, a nie obcych.
W 2020 roku gdy wspiąłem się na wyższy sąsiedni szczyt oddalony ok 2 km w głąb lądu od Roque del Conde, taka mgła naszła za mną na Roque del Conde... Pokazuje to ilość wilgoci zatrzymywanej przez tą górę.
Góra ta jest kluczowym elementem naturalnym nawadniającym okolice.
Dlaczego?
Uważam tak
widząc na własne oczy mgły spowijające szczytowe partie tej góry rano i
wieczorem. Woda z mgieł oceanicznych, skraplając się, daje bezcenną w klimacie
zwrotnikowym wilgoć dwa razy dziennie.
Poniżej widać mgłę nad tym szczytem rano gdy na niego szedłem w 2018 r....
fot. Piotr Wujec Roque del Conde AD 2018 |
Na sobie doświadczyłem, tego co znałem ze zwrotnikowych pustyń Libii i Algierii, czyli chłodu nocy daleko od Oceanu, zaraz po upalnym dniu.
W tym wypadku, na Teneryfie, góry o wysokości
ponad 1 tys m n.p.m. skutecznie oddzielały na Teneryfie położne za nimi
przełęcze i doliny od wpływu Oceanu. Skutkiem był chłód w nocy gdy schodziłem
na czołówce z gór teneryfy.
Chłód ten
był tylko wysoko w górach, znikał na stokach opadających w kierunku Oceanu,
natomiast był on dotkliwy nocą na stokach i w dolinach schodzących w głąb lądu
a nie do Oceanu.
Powrót jest równie trudny jak wejście, może nawet trudniejszy…
No ale o tym
w kolejnym odcinku…
Nie chcę
pisać długo i nudnie…
Dziękuję za
uwagę
Piotr Wujec
czytelników, osoby zainteresowane naszą historią, przyrodą i prawem proszę o ewentualne uwagi do moich wpisów na mail: omni.instytut.wujec.piotr@gmail.com
Fajny wpis. Czekam na obiecaną kolejna część o osadnictwie w górach.
OdpowiedzUsuń