Roque del Conde podejście na sam szczyt, czyli ostanie godziny Piotra Wujec marszu pod górę, w zwrotnikowym upale ... Teneryfa part 6.

Roque del Conde podejście na sam szczyt, 
czyli ostanie godziny Piotra Wujec marszu pod górę, w zwrotnikowym upale ...😏

Teneryfa part 6.
Piotr Wujec


Po moim długim milczeniu wracam do pisania na blogu. 

Tym razem dokończę mój opis wejścia na piękny szczyt Teneryfy o nazwie Roque del Conde, wznoszący się ponad 1 tys m n.p.m. Opisywałem go już w kilku poprzednich odcinkach.

Wejście na niego wymaga, przynajmniej dla mnie, w jedną stronę 4-5 godzinnego marszu od brzegu oceanu, przez szereg wąwozów i dwie przełęcze.

Warto?

Dla widoków i ciszy dzikiej przyrody zwrotnikowej… 

WARTO!

Poniżej:

1)    Widok z innego wyższego szczytu, który zdobyłem w 2020 r. tj. Roque Imoque, na opisywany tutaj Roque del Conde.

1) fot. Piotr Wujec AD 2020 
Widok z innego wyższego szczytu, który zdobyłem w 2020 r. tj. Roque Imoque, na opisywany tutaj Roque del Conde.

 

2)    widok jaki w 2018 roku zobaczyłem ze szczytu Roque del Conde na szczyty i przełęcze, które przeszedłem lub zdobyłem w 2018, 2019 i 2020 roku, szczegóły w kolejnych wpisach.


2) fot. Piotr Wujec AD 2018. widok jaki w 2018 roku zobaczyłem ze szczytu Roque del Conde na szczyty i przełęcze, które przeszedłem lub zdobyłem w 2018, 2019 i 2020 roku, szczegóły w kolejnych wpisach.

 


Opisywałem na moim blogu, w poprzednich odcinkach, moje wejście na ten szczyt dzieląc opis na etapy. Najpierw od Oceanu do pierwszej wysokiej przełęczy, potem do miejscowości Arona, gdzie warto uzupełnić zapasy wody, następnie mój marsz przez wąwóz Barranco del Rey.

4)    Poniżej zdjęcie satelitarne z zaznaczeniem mojej trasy na szczyt Roque del Conde.

 


5)    Poniżej mapa części Teneryfy opisywanej w moim blogu z naniesioną moją trasą marszu.




Teraz kolej na opis samego podejścia na szczyt, po pokonaniu ostatniego z czterech wąwozów, które opisałem w poprzednim odcinku.

Vide

https://wujec.blogspot.com/2019/10/barranco-del-rey-teneryfa-part-5. 

Dodam, że trasę przechodziłem najpierw w 2018, idąc samotnie na szczyt Roque del Conde, potem w 2019 r. z moimi Synami, idąc na ten sam szczyt, a potem w 2020 r. idąc samotnie od strony Oceanu na inne wyższe szczyty, forsowałem wszystkie te cztery wąwozy mijając z boku Roque del Conde.

Za każdym razem ta surowa okolica mi się tak samo podobała, za każdym razem maszerowałem minimum 12 godzin… mijając w tym czasie dwie do trzech osób… tak tam jest cudownie dziko. 

 

6)    Ponownie w tym samym roku pokonywałem ten wąwóz, w innym miejscu,  idąc z dzielnym moim młodszym synem od strony Roque Imoqle. 

    Wówczas wieczorem idąc we dwóch już od 10 godzin z wysokości ok 2000 m n.p.m. zrobiłem poniższe ciekawe zdjęcie Roque del Conde (1000 m n.p.m.) od strony widocznej wyłącznie ze szlaku idącego z Roque Imoque (1100 m n.p.m.).

 

6) fot. Piotr Wujec 

Widać na nim dawne pola tarasowe ciągnące się wysoko po stokach Roque del Conde. Dziś w górach Teneryfy jest sporo opuszczonych pól i siedlisk powyżej wysokości 1000 m n.p.m., np. na szlaku poniżej Roque Imoque wzdłuż urwisk nad wąwozem Barranco de Fanabe. Widać też opuszczone siedliska idąc godzinami, jak ja z Synem lub wcześniej sam, wzdłuż całego wąwozu Barranco del Rey.

Wracając do Roque del Conde.

Na sam szczyt należy iść od strony wsi Vento 9opisałem ją już na moim blogu). Tak też zdobywałem ten szczyt w 2018 oraz 2019 r.

fot. Piotr Wujec. Widok na górę od strony osady Vento, już po przejściu pierwszego wąwozu, od tego miejsca  jest jeszcze do pokonania spory głęboki wąwóz plus ok 1,5 h ostrego marszu w górę. 


Dlaczego warto na ten szczyt wspinać?

Z kilku powodów:

- wspinaczka jest wyzwaniem gdyż z Playa de Las Americas zajmuje ona ok. 4-5 godzin marszu w jedna stronę,

- dla pięknych widoków,

- ciekawego ukształtowania samego szczytu Roque del Conde, o czym w kolejnym odcinku.


We wcześniejszych wpisach opisałem trasę do podnóża góry od strony Vento.

Dlaczego musimy idąc na ten szczyt obchodzić górę nadrabiając kilka kilometrów?

Odpowiadam. Nie ma jak jej zdobyć od strony Oceanu, trzeba ją obejść i dopiero wchodzić od strony wsi Vento. Próbowałem podejść od strony Oceanu, bez szans, za stromo, a moją próbę już opisałem na tym blogu.  




Do rzeczy.

Po pokonaniu stromego wąwozu, na którego stokach szlak jest fatalnie zabezpieczony, o czym pisałem w poprzednim odcinku…

… dochodzimy do opuszczonego siedliska z lądowiskiem dla śmigłowców.

8)  dochodzimy do opuszczonego siedliska z lądowiskiem dla śmigłowców


8) fot. Piotr Wujec

UWAGA. Warto w tym miejscu ukryć część zapasów wody, na powrót. Tak jak pisałem już wielokrotnie należy zabrać ze sobą co najmniej 6-8 litrów wody, warto z litr ukryć w ruinach, aby mieć co pić w drodze powrotnej do Arony.


AD 2019. Ostatnie ruiny przed szczytam i ostani cień, miły dla mnie widok na idaćych moich synów. fot. Piotr Wujec



We wsi Vento nie ma sklepów ani knajpek, tym samym od tych ruin do miejsca gdzie możemy uzupełnić wodę (Arona) czeka nas w dół ok 2 godziny drogi…

Idąc za pierwszym razem w 2018 r. samemu całą wodę niosłem na plecach na szczyt.

Za drugim razem część zapasów wody zostawiłem w tych ruinach u podnóża.



Od opisanych ruin wiedzie najpierw stroma droga na malowniczą przełęcz.

 fot. Piotr Wujec AD 2018


fot. Piotr Wujec AD 2019 

Widać kondycję moją (48 lat) i mojego 15 letniego wówczas syna...




Droga ta znika w pewnym momencie. Od tego miejsca trzeba iść prosto w górę w kierunku siodła między dwom szczytami.


Idąc między kaktusami warto uważać, bacząc na skromne oznaczenia.





Następnie odbić w prawo szlakiem ku szczytowi.

Ważne aby nie iść na ten widoczny tutaj mały szczyt (patrz poniżej) lecz odbić w prawo lekko na siodło między dwoma szczytami.

fot. Piotr Wujec AD 2019


Po jakiś 100 m w górę podejście robi się bardziej strome, a potem naprawdę strome. Pod nogami usuwają mi się kamienie i śliska wulkaniczna ziemia. Muszę uważać. Idąc za pierwszym razem szedłem sam.


fot. Piotr Wujec. Roślinność minie urzekła!


UWAGA. Jest w tych górach miło gdyż brak ludzi na szlaku, idąc od kilku godzin nie minąłem w 2018 r. nikogo! Tym samym trzeba uważać aby nic sobie nie uszkodzić mając na uwadze brak zasięgu telefonu w wielu partiach gór Teneryfy.

Mniej więcej od tego momentu ... do przełęczy jest trudne podejście. 

Polecam nie zgubić szlaku, iść tam gdzie jest najmniej kaktusów i najbardziej wyślizgana kamieniste podłoże pełne żwiru.


20) fot. Piotr Wujec


Ostatnie kilkanaście metrów w górę jest szczególnie dla mnie trudne, tak w 2018 jak i w 2019 roku, lecz mijam coraz ładniejsze rośliny.

W nagrodę za wspinaczkę z przełęczy jest taki piękny widok na przebytą drogę od Oceanu.


AD 2018


fot. Piotr Wujec AD 2018

Od przełęczy wiedzie na szczyt ścieżka z początku łagodna.

W miejscu gdy staje się stroma polecam być czujnym, łatwo zgubić szlak fatalnie przez Hiszpanów oznaczony. Ponownie doceniam to, jak w polskich górach dobrze są oznaczone szlaki turystyczne.

Szlak wiedzie przez ciekawą roślinność w tym zagajniki kaktusowe.


fot. Piotr Wujec




W miarę marszu ku górze ścieżka staje się coraz bardziej stroma. Dodatkowo usuwa mi się z pod nóg sucha wulkaniczna ziemia. Idąc stąpam po usuwających się drobnych kamieniach pomagam sobie rękami…

fot. Piotr Wujec


fot. Piotr Wujec



Jest kilka miejsc kiedy trzeba naprawdę uważać, mając po jednej stronie uskok...



Przyznam, że za zarówno w 2018 jak i w 2019 r. miałem po godzinnym ostrym podejściu kryzys formy mniej więcej w tym samym miejscu tego stoku…, w 2019 roku wyraźnie czułem swoje 48 lat na karku, tak w postaci ciążącego mi plecaka z 5 l wody i sprzętem, jak i ciężkiego … mojego oddechu.


Natomiast mój młodszy syn Michaś, w 2019 r. dosłownie …wbiegł, na szczyt Roque del Conde te ostanie 300 m przewyższenia… niesamowitą ma energię ćwiczący regularnie szczupły wówczas 15 latek. 

AD 2019.




Mój dzielny syn w drodze na szczyt.... jak to fajnie brzmi:)


Z drugiej strony gdy ja miałem 15 lat, też byłem szczupły jak On, też uprawiałem sport i też… wbiegałem na szczyty. Trudno, na czas nie ma rady.


fot. Piotr Wujec AD 2019 Hen daleko mój młodszy syn w białej koszuli ... wbiega na szczyt, a raczej na ostanie 300 m przewyższenia w górę, mi ten dystans zajął z 45 -50 min... Jemu ... czyba góra 30 min.

Wchodząc na szczyt za pierwszym razem samotnie wsłuchiwałem się w 2018 r. w beki kóz dobiegające z niżej położonych grani, w szum upalnego wiatru, który w miarę posuwania się w górę stawał się coraz mniej upalny.

Jest tam wspaniała cisza!

Maszerując zawsze noszę ze sobą apteczkę i inny sprzęt umożliwiający przetrwanie, a nawet nocowanie w górach, na wszelki wypadek lepiej nosić więcej niż potem żałować braków. Apteczkę (czerwoną) noszę na widocznym miejscu szelek plecaka, tak abym po nią mógł sięgnąć bez otwierania plecaka.

W 2018 r. pod szczytem Roque del Conde spotkałem Francuza, który z nastoletnim synem wspinał się na szczyt. Niestety - gdy dowiedział się, że jestem Polakiem, a do tego zauważył moja apteczkę, to - non stop mnie się trzymał i zagadywał.

Dla mnie prawdziwa tragedia w górach to gadatliwy człowiek idący ze mną na szlaku.

Rozumiem obawy tego Francuza, bo widać było, że z synem mieli skromne zapasy wody i brakowało im apteczki, lecz po co tyle gadać? Przecież idzie się w góry słuchać ciszy!

Uwolniłem się od Francuzów tuż przed szczytem. Potem oni na szczęście dla mnie zeszli w dół przede mną. 


Brak oznaczeń szlaku... pierwsze jest dopiero pod samym szczytem...


Tak jak pisałem pod samym szczytem jest naprawdę stromo, czasami zmusza to mnie do przekształcenia marszu w pełzanie… 




.... warto mieć dobre buty, wysokie, z usztywnioną kostką. Proponuję zakładać buty z głębokimi traktorami oraz bruzdami na noskach, przydają się.

Im wyżej tym ciekawsza pojawia się roślinność



Sam szczyt intrygował mnie od pierwszego momentu gdy zobaczyłem go z Playa de Las Americas, widząc na nim jedno samotne drzewo… 

fot. Piotr Wujec AD 2019 

Od razu chciałem tam wejść. To drzewo na szczycie jest równie piękne.


fot. Piotr Wujec AD 2019


Na szczycie Roque del Conde jest faktycznie to jedno to drzew … i resztki pól tarasowych, świadczących o ….…. uprawianiu niegdyś ziemi na płaskim samym szczycie! (34) 

fot. Piotr Wujec


... o czym napiszę Wam w kolejnym odcinku, pt. Kultura rolna na szczytach. Szczyt Roque del Conde.

 

Dziękuję za uwagę

Piotr Wujec


Komentarze

Najczęściej czytane. EN. The most read posts on my blog.