Najwęższa uliczka Torunia, ciasna i piękna, ul. Ciasna. Toruń. Pomorze.

 

Najwęższa uliczka Torunia, ciasna i piękna, ul. Ciasna.

 

Jak dla mnie jest to najbardziej urocza uliczka Starego Miasta w Toruniu. 

W grudniu 2022 r. z niepokojem zobaczyłem nowy mural na ulicy Ciasnej. Część poniższych zdjęć zrobiłem w maju, a część w grudniu 2022 r.

Sami zobaczcie jej urok w maju 2022 r., jaki miała ulica Ciasna z zachowanymi ceglanymi murami…



ul. Ciasna widok od strony ulicy Mostowej w Toruniu, maj 2022 r. fot. Piotr Wujec

 

ul. Ciasna widok z bramy dawnego zamku krzyżackiego w Toruniu. fot. Piotr Wujec


ul. Ciasna widok od strony ulicy Mostowej w Toruniu, maj 2022 r. fot. Piotr Wujec





I po zmalowaniu nowym muralem!

 

Toruń grudzień 2022 r. ul. Ciasna widok od strony ulicy Mostowej, fot. Piotr Wujec



Zwracam uwagę na urok tej uliczki.

 


ul. Ciasna  maj 2022 r. fot. Piotr Wujec


Urok wiekowej bramy na jej początku.

 

fot. Piotr Wujec


Na jej wylot, na ulice Mostową.

 

Toruńska kamienica przy ul. Mostowej u wylotu ul. Ciasnej, w której mieszkał polski kompozytor Fryderyk Chopin. fot. Piotr Wujec





Warto się w nią zagłębić patrząc w górę na łuki spinające spichlerze.

 


Toruń ul. Ciasna fot. Piotr Wujec



Toruń ul. Ciasna fot. Piotr Wujec




Toruń ul. Ciasna fot. Piotr Wujec


Toruń ul. Ciasna fot. Piotr Wujec


Co to za uliczka?


Stara i ciekawa historycznie.

 

Nazwa uliczki

Nazwa ulica Ciasna pojawia się już w średniowieczu (Engegasse). Potem spotyka się również nazwy "uliczka Ciasna" (Engegasslein), lub po prostu "uliczka" (ein Gasslein). W XIX w. nosiła najpierw nazwę Rosengasse, którą  zmieniono na ul. Jezuicką (Jesuitenstraße).

W okresie międzywojennym powrócono do pierwotnej nazwy, którą nosi do dzisiaj ta uliczka czyli ul. Ciasna.






Wielkość i lokalizacja ulicy Ciasnej.


Uliczka ta ma około 3 m szerokości na swoim odcinku (patrząc z biegiem Wisły) od bocznej dawnej bramy do zamku krzyżackiego do ulicy Mostowej. Jest to najwęższa i prawdopodobnie najstarsza z ulic Torunia.

Brama jest urocza, widok jej i murów mnie przyciąga zmuszając do serii zdjęć.  


fot. Piotr Wujec


fot. Piotr Wujec


fot. Piotr Wujec

fot. Piotr Wujec


 

Lokalizacja vide mapy z XVI, XIX i XX w. 

 

Ulica Ciasna na XVI w mapie Torunia, mapa - reprint z mojej kolekcji kopii map, strzałkę naniosłem nie niszcząc żadnej z map po prostu w komputerze. fot. Piotr Wujec

Ulica Ciasna na XVI w mapie Torunia, mapa - reprint z mojej kolekcji, strzałkę naniosłem nie niszcząc żadnej z map po prostu w komputerze. fot. Piotr Wujec


fot. Piotr Wujec



Opisując ujęty na zdjęciach fragment ulicy Ciasnej.


Biegnie ta uliczka między spichlerzami i kamienicami wzdłuż Wisły. Jest ona od strony ulicy Podmurnej wciśnięta uroczo między spichlerze. Co Ciekawe z uroczym wycięciem na głowy dla nią idących ludzi z workami...


fot. Piotr Wujec

fot. Piotr Wujec



Patrząc z biegiem rzeki Wisły to rozpoczyna uliczka Ciasna bieg przy bocznej bramie do dawnego zamku krzyżackiego w Toruniu. Dziś po tym zamku są tylko ruiny, natomiast uliczka Ciasna, jaką tutaj opisuję, kończy się przy kamienicy, w której mieszkał polski kompozytor Fryderyk Chopin, vide zdjęcia powyżej.  


Historia


Dlaczego dziś są tylko ruiny tego zamku?

Mieszkańcy zdecydowanej większości miast Pomorza, Warmii, Powiśla (gdy były one częścią Państwa Zakonu Krzyżackiego) w 1454 roku zbuntowali się przeciwko władzy Zakonu Krzyckiego, na skutek polityki fiskalnej władz zakonu i braku wolności w Państwie Zakonnym, jaką mieli mieszczanie i szlachta w sąsiedniej Koronie Polskiej.

Wówczas wybuchła tzw. „Wojna Trzynastoletnia” Królestwa Polskiego z Państwem Zakonu Krzyżackiego. Wojnę tą wygrała Polska (Królestwo Polskie i sojusznicze Księstwo Mazowieckie).  

Wojna trzynastoletnia zaczęła się właśnie w Toruniu, gdy to 7 lutego 1454 roku zbuntowali się toruńscy mieszczanie należący do tzw. Związku Pruskiego (związku miast Prus, Pomorza, Warmii, Powiśla i innych ówczesnych ziem Zakonu Krzyżackiego), spiskowców chcących najpierw zmian w Państwie Zakonnym, a potem przyłączenia miast pruskich do Królestwa Polskiego.

Przypominam Stare Miasto Toruń i Nowe Miasto Toruń są geograficznie na Pomorzu.

Tego dnia 7 lutego 1454 roku Torunianie rozpoczęli nieudany szturm na zamek krzyżacki w Toruniu (zbudowany w XIII w.). Po tym nieudanym szturmie mieszczanie toruńscy rozpoczęli oblężenie zamku. Trwało ono krótko, bo już  kolejnego dnia komtur Albrecht Kelb poddał zamek.

Rada miejska Starego Miasta Torunia oraz rada miejska Nowego Miasta zdecydowały o natychmiastowym zburzeniu krzyżackiego zamku w Toruniu. Obie rady podjęły decyzję o zburzeniu zamku celem uniemożliwienia stacjonowania w Toruniu obcych wojsk.


Ruiny zamku krzyżackiego w Toruniu, widok z za bramy na końcu ulicy Ciasnej, fot. Piotr Wujec 

Ruiny zamku krzyżackiego w Toruniu, widok z za bramy na końcu ulicy Ciasnej, fot. Piotr Wujec 


Ruiny zamku krzyżackiego w Toruniu, widok z za bramy na końcu ulicy Ciasnej, fot. Piotr Wujec 


Przy okazji poniżej niektóre powody kapitulacji krzyżackiej załogi i przegrania przez Krzyżaków "Wojny trzynastoletniej", skutkującej włączeniem do Królestwa Polskiego szeregu ziem i miast dawniej krzyżackich, w tym: Warmii, Pomorza z Gdańskiem i Toruniem.


Na skutek wygranej przez wojska polsko – litewskie Bitwy pod Grunwaldem (1410 r.) spadła znacznie ilość niemieckich ochotników do Zakonu Krzyżackiego, tak na marginesie ten niemiecki zakon istnieje do dziś w Austrii, tam też przez wieki był wspomagany przez Cesarza Austrii i Cesarza Niemiec.

W związku z nagłym bakiem chętnych do zakonu z Niemiec, Zakon zgodził się na rekrutowanie w szeregi Braci Zakonnych ochotników spoza krajów niemieckich (do tej pory przeważali Niemcy z krajów i królestw leżących na południu Niemiec). 

Braci Zakonnych nie było wielu, w szczytowym okresie rozwoju sił zbrojnych Zakonu, tj. około 1410 roku, braci Zakonnych – rycerzy – było ponad 700, reszta to ich konne poczty i knechci. Kilkuset zginęło w Bitwie pod Grunwaldem.   

Tutaj na marginesie przypominam: w Bitwie pod Grunwaldem nie walczyła piechota chłopska lecz jazda, piechotę na potrzeby propagandy komunistycznej do filmu "Krzyżacy" niejako "wprowadził" polski reżyser Ford. Nic gorszego niż propaganda zakłamująca w filmach fakty!

Wracając do Wojny Trzynastoletniej.

Po 1410 roku Krzyżacy zaczęli w szeregi braci zakonnych przyjmować obok Niemców też mieszkańców Państwa Zakonnego innej narodowości niż niemiecka, w tym Słowian. Skutkiem tego już po kilkudziesięciu latach, był wieloetniczny skład samych Braci Zakonnych i armii zakonnej (knechtów i pocztów braci), która wcześniej miała wieloetniczne jedynie oddziały zaciężne. 

Zresztą to one, najemne zaciężne oddziały Krzyżackie bez walki oddały zamek w Malborku polskiemu królowi. Kiedy? Po negocjacjach z Polakami na temat opłacenia przez Królestwo Polskie żołdu najemnej armii Zakonu, z którym zalegał Zakon...

Smutna prawda o najemnikach - walczą dla pieniędzy, a nie dla kraju, oni się najmują a nie służą, czyli mają inna motywacje niż służba oddziałów narodowych. Jak wiadomo z historii armie wieloetniczne walczą znacznie gorzej niż armie narodowe. 

Niestety najemni żołnierze w szeregach armii Królestwa Polskiego się sprawowali równie kiepsko… 

no ale to inna sprawa. 

Dyskusyjna hmm, Ok może wprost :) 

... tak samo jak widoczna w tej wojnie, na jaj początku, słabość morale części polskiego pospolitego ruszenia, szczególnie chorągwi polskich z obszarów Królestwa Polskiego, odległych od ziem Zakonnych, tj. z Małopolski, Podola, Rusi Halickiej, Ziemi Bełskiej. |Szlachta z tych ziem i ich poczty nie czuły tej wojny, i zagrożenia ze strony Zakonu. 

Świetnie za to z Krzyżakami walczyły oddziały Związku Miast Pruskich składające się z mieszkańców miast i wsi Prus, Pomorza, Warmii, Kaszub, itd. 

Dlaczego? Bo oni walczyli o swoje domy i swój kraj.

Wojna Trzynastoletnia miała duży wpływ na zmiany w organizacji i zasadzie naboru do armii Królestwa Polskiego, lecz to osobny temat. W sumie to ta wojna uzmysłowiła polskim królom potrzebę reformy armii Korony Polskiej w kierunku budowania narodowych chorągwi stałych, w miejsce pospolitego ruszenia, z elementami najemnej obcej piechoty.

O organizacji armii Królestwa Polskiego pisałem kilka lat temu na moim  blogu:


https://wujec.blogspot.com/2018/03/jazda-narodowego-autoramentu-husaria.html


https://wujec.blogspot.com/2022/08/powstanie-listopadowe-wojsko-krolestwa.html



Jak mawiał Piłsudski, o ile dobrze pamiętam w ten sposób: 

Naród nie znający swojej historii jest nie godny aby mieć swoje państwo...

... tym samym historia jest ważna.

Była ona wypaczana, ta nasza polska historia, przez ponad dwa wieki. Nam Polakom celowo wmawiano nieporadność i to jakoby jesteśmy gorsi od innych narodów. Byliśmy od połowy XVIII w. "urabiani" tak za pomocą historii przez naszych wrogów: Niemców, Rosjan, Austriaków a potem od XX w. przez komunistów. 

Mamy naprawdę sporo powodów do dumy narodowej z powodu mądrości naszych przodków, rodaków, z powodu atrakcyjności systemu politycznego Królestwa Polskiego, a potem Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Systemu tolerancji katolickiej Polski, który przyciągał do Korony Polskiej ludzi o innym wyznaniu niż katolicyzm, do tego liczne miasta, w tym miasta "pruskie" oraz "kurlandzkie", czy też "inflanckie".

Atrakcyjnej polskiej kultury i organizacji Królestwa Polskiego była też widoczna nadal, dziesiątki a nawet setki lat po Wojnie Trzynastoletniej, potem w "dobie Reformacji", szczególnie po Wojnie Trzydziestoletniej (1618-1648 r.). Ta religijna wojna ominęła Królestwo Polskie. W XV i XVI w. Korona Polska niby "katolicka", a jednak Polska tak inna od pozbawionej tolerancji dla protestantów katolickiej Francji czy pozbawionej tolerancji dla katolików protestanckiej Anglii czy Szwecji, Polska przyciągała do siebie miasta od katolickich w większości (np. Olsztyn), po te w większości protestanckie, np. Gdańsk, z prostego powodu. 

Jakiego? 

W krajach niemieckich i innych biorących udział w walkach religijnych po tzw. "Wojnie XXX letniej" przyjęto okrutną zasadę, czyli zasadę: jaką religie wyznaje władca taką muszą przyjąć wszyscy jego podani. Nie pamiętam nazwy miasta i traktatu z jakiego ta zasada wynikała.

Tymczasem w Królestwie Polskim była faktyczna wolność religijna. 

Reformacja dała Polsce wiele dobrego, tj. wybitnych Polaków ewangelików piszących po polsku. np. Mikołaja Reya czy Kochanowskiego. 

Zwiedzając polskie miasta pokroju Torunia, Elbląga, Olsztyna czy Gdańska warto zadać sobie pytanie:

z jakiego powodu te bogate miasta same sobie wybrały Koronę Polską, zamiast włączenia do sąsiedniego kraju Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego (Brandenburgia) lub pozostania w Państwie Zakonu Krzyżackiego. 


Serdecznie polecam tą toruńską uliczkę!

Piotr Wujec

AD 2022

 

Komentarze

Najczęściej czytane. EN. The most read posts on my blog.